Premier Donald Tusk ma dziś wieczorem wygłosić oświadczenie w propagandowej TVP Info w związku z wynikami wyborów prezydenckich. Dotąd premier rządu ich nie skomentował. W sieci ruszyła lawina spekulacji, co Tusk może ogłosić. Wśród potencjalnych scenariuszy wymienia się m.in. wniosek o udzielenie wotum zaufania dla jego rządu czy zapowiedź jego rekonstrukcji. Pojawiły się też doniesienia, że Tusk może ogłosić swoją dymisję.
Warto podkreślić, że do tej pory gratulacje Karolowi Nawrockiemu z okazji wygranej w wyborach prezydenckich złożyli m.in. Marszałek Sejmu Szymon Hołownia i wicepremier, szef MON, Władysław Kosiniak-Kamysz. Zrobił to również, choć dopiero po kilku godzinach, jego rywal – Rafał Trzaskowski.
Warto również przypomnieć, że dwa tygodnie temu Tusk zapowiedział, że jego gabinet do końca maja będzie gotowy z ponad 100 ustawami deregulującymi polską gospodarkę i administrację. Maj minął, a rzeczonych ustaw nie ma.
💬 Premier @DonaldTusk w @tvn24: Do końca maja będziemy gotowi z ponad 100 ustawami deregulującymi polską gospodarkę i administrację.
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) May 22, 2025
O tym, czego możemy się spodziewać w dzisiejszym wystąpieniu premiera Tuska, portal Niezależna.pl rozmawiał z Kacprem Kitą, politologiem, publicystą "Nowego Ładu".
Scenariusz atomowy, czyli dymisja premiera, jest bardzo mało prawdopodobny. Tusk przez całą karierę dążył do posiadania władzy. Przez niecałe dwa lata swoich rządów zabrnął w wiele konfliktów, chociażby prawnych, by ją utrzymać. Nie ma też perspektywy ucieczki na stanowisko zagraniczne, tak jak miało to miejsce w 2014 r. W takiej sytuacji Tusk będzie chciał utrzymać się u władzy.
– wskazuje nasz rozmówca.
W tym orędziu spodziewam się, że Tusk wyrazi chęć współpracy z nowym prezydentem, choć wiadomo, że będzie to wyłącznie pustosłowie. W praktyce Tusk będzie się starał bowiem prowadzić kampanię negatywną wobec prezydenta-elekta, tak samo jak robił to dawniej ze śp. prezydentem Lechem Kaczyńskim i później probował to robić z Andrzejem Dudą.
– dodaje.
Zdaniem Kacpra Kity, Tusk ma już gotowy scenariusz na najbliższe 2,5 roku, do kolejnych wyborów parlamentarnych.
Donald Tusk będzie liczył na to, że przez te 2,5 roku do wyborów parlamentarnych, uda mu się całkowicie podporządkować koalicjantów, głównie Trzecią Drogę i Lewicę. Temu też będzie poświęcona potencjalna rekonstrukcja rządu, która będzie przedstawiana jako odpowiedź na to, że rząd pracował zbyt mało i zbyt wolno. Będzie liczył na to, że przez ten czas uda mu się doprowadzić do sytuacji, w której powstanie jedna duża lista przeciwko kilku mniejszym listom opozycyjnym – PiS, Konfederacji, Partii Razem czy ugrupowaniu Grzegorza Brauna.
– uzupełnia.
Tusk będzie starał się przeczekać u władzy. Nie będzie ryzykował jej utracenia – uważa Kita.
Odnośnie współpracy na linii rząd-prezydent, dużo będzie zależeć od tego, jaką początkową postawę przyjmie Nawrocki jako prezydent. Czy będzie chciał być koncyliacyjny, pokazać społeczeństwu, że nie chce konfliktu z premierem. Czy wręcz przeciwnie, przyjmie taktykę maksymalnego utrudniania prac rządowi w imię tego, że Polacy, poprzez wybory prezydenckie, pokazali mu czerwoną kartkę.
– mówi ekspert.
Tusk może proforma spuścić z tonu i przez jakiś czas grać na rzekomą współpracę z Nawrockim, po to, by później ogłosić, że Nawrocki pokazał prawdziwe oblicze, przed którym środowisko Tuska ostrzegało społeczeństwo. Uważam, że czeka nas kilka tygodni zachowywania pozorów, udawania, że możliwa jest współpraca dla dobra kraju. Ze strony Tuska będzie to jednak wyłącznie pustosłowie. Tusk nie jest szczególnie zainteresowany interesem ojczyzny. Jedyne, co go interesuje, to władza i dobro jego obozu politycznego.
– kończy.