W Bieszczadach w weekend jest spory ruch turystyczny. Powyżej górnej granicy lasu obowiązuje drugi stopień zagrożenia. Na trasach zjazdowych w regionie panują dobre warunki narciarskie.
- Zagrożenie lawinowe występuje na stromych stokach, w miejscach zwiększonego odłożenia przewianego śniegu. Dotyczy stromych zboczy w górnych partiach gór
- powiedział w niedzielę rano ratownik dyżurny bieszczadzkiej grupy GOPR Waldemar Olszewski.
Na wielu szlakach panują trudne warunki turystyczne.
- Wybierający się w góry powinni pamiętać o odpowiednim obuwiu i stroju oraz zabrać ze sobą m.in. kaloryczne jedzenie, ciepłe napoje, latarki i zapasowe rękawiczki
- zauważył Olszewski.
Przypomniał, że należy także "mieć ze sobą też naładowany telefon komórkowy, a w nim aplikację +Ratunek+".
W bieszczadzkich dolinach leży 30-40 cm mokrego, topniejącego śniegu, w górnych partiach gór zaś pokrywa śnieżna waha się od 50 do 90 cm; miejscami zaspy przekraczają 150 cm.
Na trasach zjazdowych w regionie są dobre warunki narciarskie. W ośrodkach narciarskich obowiązuje nakaz zasłaniania ust i nosa. W kolejkach trzeba zachować co najmniej półtorametrowy dystans. Narciarze oraz osoby towarzyszące zachęcane są do korzystania z płynów do dezynfekcji.
W Bieszczadach i Beskidzie Niskim, szczególnie na wyciągach narciarskich, jest spory ruch turystyczny.