Przedstawiciele sejmowej opozycji wciąż udają się do rozmaitych instytucji z tzw. kontrolami poselskimi. - Apeluję, żebyśmy się poważnie traktowali - tak odniósł się do tych działań minister Michał Dworczyk. Wskazał, że niezapowiedziane kontrole wprowadzają chaos w pracy urzędów.
- Domagamy się udostępnienia dokumentacji określającej harmonogram szczepień w Polsce, chcemy wiedzieć kto i na jakiej podstawie dopuścił 40-latków do szczepień
- mówiły dziś posłanki Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk i Małgorzata Prokop-Paczkowska, które przybyły do Kancelarii Premiera z kontrolą poselską.
Politycy opozycji dość często wybierają się do państwowych instytucji z kontrolami, najczęściej niezapowiadanymi. Towarzyszy im niekiedy medialna oprawa, jak choćby w przypadku konferencji prasowych duetu Michał Szczerba-Dariusz Joński. Do takiej postawy odniósł się szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk. - Zapraszam każdego parlamentarzystę, który zgodnie z ustawą ma prawo do przeprowadzenia kontroli w każdym urzędzie - podkreślił.
Zaznaczył przy tym, że kontroli musi towarzyszyć porządek.
- W Kancelarii zawsze przyjmuję takie osoby i przedstawiamy dokumenty, ale trzeba to zrobić w sposób normalny, umówić się na konkretny termin, który będzie dogodny dla parlamentarzystów i Kancelarii, bo urzędnicy przygotowują te dokumenty. Kancelaria ma mnóstwo zadań. Jest czymś naturalnym, że z minuty na minutę trudno oczekiwać, że wszyscy rzucą swoje zadania, zwłaszcza w tak gorącym okresie, i będą zajmować się jakimiś osobami, którym akurat wpadło do głowy: wpadniemy, wrzucimy sobie na fejsika i Twittera relację z tego, że nie chce ktoś nas wpuścić do Kancelarii. Apeluję, żebyśmy się poważnie traktowali
– mówił na konferencji prasowej minister Dworczyk.