W wyniku gigantycznej awarii sieci telekomunikacyjnej w Holandii, sparaliżowane zostało działanie służb ratowniczych, uniemożliwiając łączność z policją, strażą pożarną i służbą zdrowia. Nagle przerwana została łączność zarówno stacjonarna, jak i komórkowa.
Na razie wiadomo jedynie, że awaria wystąpiła w sieci Royal KPN, z której korzystają także inni dostawcy usług telekomunikacyjnych. Brak łączności stacjonarnej i komórkowej doprowadził do paraliżu na skalę całego kraju.
Na Twitterze instruowano, by w nagłych wypadach bezpośrednio zgłaszać się do szpitali, straży pożarnej, czy do lokalnych posterunków policji. Nie działają numery alarmowe, w tym 112.
Reuters informuje, że Royal KPN i ministerstwo gospodarki, odpowiedzialne za telekomunikację, były nieosiągalne telefonicznie, a na maile z prośbą o komentarz agencja nie otrzymała odpowiedzi.
Rzeczniczka policji powiedziała, że wszyscy funkcjonariusze zostali wysłani na patrole.
Royal KPN informuje, że problemy dotyczą sieci 4G i wskazuje, że można telefonować po wyłączeniu usługi 4G, ale interlokutor też musi 4G wyłączyć.
Na razie nie podano żadnych oficjalnych informacji o przyczynach awarii ani o przewidywanym terminie jej usunięcia.