- Gdyby nie wasz upór, gdyby nie upór zwykłych ludzi, o którym chętnie się zapomina - ludzi, którzy w słocie, poniżani, pogardzani, nazywani sektą, którym się odbierało godność i prawa obywatelskie do normalnej demonstracji - nie byłoby tego pomnika. Wam się należy szczególne podziękowanie. Od Nowego Jorku, Los Angeles, Chicago, aż przez Madryt, Paryż, Berlin, Hamburg, Essen, Sztokholm, do Polski, do Piotrkowa i Łochowa, i Nowego Sącza, i Braniewa - mówił do klubów "Gazety Polskiej" Tomasz Sakiewicz. Jego wystąpienie miało miejsce tuż przed odsłonięciem pomnika smoleńskiego.
Na początku swojego przemówienia Tomasz Sakiewicz przywitał reprezentantów 450 klubów "Gazety Polskiej", jak również Solidarnych 2010, Rodziny Radia Maryja, Ruch im. Lecha Kaczyńskiego i inne organizacje społeczne.
Na tę uroczystość rozesłałem ostatni apel smoleński. Pisałem je przez wiele miesięcy, przez wiele lat, po to, byśmy mogli łączyć się duchowo w jednym momencie. Ale to nie znaczy, że te uroczystości, te obchody się kończą. Każda wspólnota, każdy klub "GP" musi zdecydować, w jaki sposób chce czcić poległych. Czy to będzie msza, czy to będą koncerty, czy to będą inne okazje
- stwierdził redaktor naczelny "Gazety Polskiej".
Natomiast jeśli chodzi o naszą walkę, nasze media, zaczynamy się domagać pełnego ujawnienia prawdy, przeciwko propagandzie rosyjskiej, która do dzisiaj działa, przeciwko wszystkim, którzy chcą zdusić prawdę o tym, co się stało w Smoleńsku. Przeciwko wszelkim naszym słabościom, które doprowadziły do takiego upodlenia, że tylu ludzi nie chciało znać prawdy. Ta walka toczy się w naszych sercach. I pamiętajmy o tym: zanim stanął tutaj pomnik, te pomniki były wyrzeźbione w naszych sercach, wy nosiliście w sobie ten pomnik. I ten pomnik przynieśliście tutaj. A ten, który jest na Placu, jest tylko wyrazem tych naszych pragnień. Gdyby nie zbudowano pomnika duchowego, nie byłoby pomnika materialnego
- podkreślił Tomasz Sakiewicz. I zwrócił się do klubowiczów "GP"
Odnieśliście wielki sukces, ale dzisiaj trzeba pamiętać przede wszystkim o tych, którzy polegli. Bo robiliśmy to dla nich, dla każdego z nich. I bardzo was o to proszę, dzisiaj jest moment, w którym musimy być razem. I uczcijmy godnie wszystkich, którzy tutaj są. Nawet gdyby przyszli nasi przeciwnicy, zaprośmy ich do wspólnych uroczystości, bo to jest uroczystość, która ma upamiętnić poległych. I zadbajmy o to, by każdy, który tu jest, był godnie przyjęty.
Dziennikarz zakończył:
Kochani, widzimy się pewnie nie po raz ostatni, chociaż być może w taki sposób te uroczystości nie będą się już odbywały. Ale będziemy się spotykać i walczyć o prawdę o Smoleńsku. I jeżeli ktokolwiek myślał, że to odpuścimy, że damy się zbałamucić, że jakieś kalkulacje polityczne spowodują, że zapomnimy, to nas nie zna. Wy jesteście siłą i solą tego narodu. I wam się należy wdzięczność. Ale też pamiętajcie, że jesteście tylko na służbie ojczyźnie. I nie służycie dlatego, że wam się coś należy, że wam ktoś kazał. To jest obowiązek polski i ten obowiązek dzisiaj spełniamy.
Wcześniej szef klubów "GP" Ryszard Kapuściński powiedział:
Nisko się kłaniam uczestnikom 8. rocznicy tragedii nad Smoleńskiem. Nisko się kłaniam klubom "Gazety Polskiej", które przez 8 lat walczyły niestrudzenie o prawdę o Smoleńsku. Przez 96 miesięcznic, 96 apeli w Polsce, w Europie, na całym świecie domagaliśmy się prawdy o Smoleńsku. Dzisiaj możemy przyrzec wszystkim Polakom, że dalej będziemy o to walczyć, dopóki nie dowiemy się, kto jest sprawcą i dopóki ten ktoś nie poniesie przed sądem konsekwencji.