Trzęsienie ziemi, kataklizm, szok – tylko tak można określić to co się stało. „Poznajcie wyborców PiS: cenią demokrację, mają udane życie, nie znoszą pouczania” – taki tytuł pojawił się dziś na… portalu gazeta.pl.
Jeśli sądzisz, że wyborcy PiS to polityczni frustraci, ludzie, którym się życie nie udało albo ofiary transformacji, to się grubo mylisz. Nie są wcale gorsi od Ciebie!
- od takich wniosków zaczyna się artykuł, w którym „Wyborcza” analizuje raport pt. „Dobra zmiana w Miastku” socjologa dr Macieja Gdula i jego współpracowników. Przeprowadzili oni badania na podstawie opinii mieszkańców Miastka, małego miasta, gdzie PiS uzyskał w ostatnich wyborach świetne wyniki.
Jak podaje „GW”, socjolodzy ustalili, że PiS wygrał nie z powodów ekonomicznych.
To nie jest partia populistyczna w tradycyjnym rozumieniu tego słowa, nie gromadzi ludzi rozczarowanych poziomem własnego życia. Mieszkańcy Miastka popierający Kaczyńskiego w większości nie narzekają na materialną sferę egzystencji. Mało tego, patrzą w przyszłość z optymizmem, a w przeszłość - bez żalu. Widzą zmiany, jakie w ostatnich 27 latach zaszły w ich najbliższym otoczeniu. I potrafią je docenić
- czytamy w artykule, gdzie zaznaczono, że obala to mit o tym, że „jakoby PiS było partią frustratów, reprezentującą osoby nienadążające za tempem rozwoju Polski”.
Ponadto, w opinii naukowców PiS miało zaproponować swoim wyborcom nową, atrakcyjną, spójną i wspólnotową tożsamość. Jak również dowartościowało zwykłego człowieka „w kontrze do wyniosłych egoistycznych elit, ale też do wszystkich słabszych - „patologii” oraz uchodźców”.
Aż wreszcie „Wyborcza” przyznaje, że wyborcy PiS (o zgrozo) nie odrzucają demokracji.
Są do niej głęboko przywiązani. Uważają, że ich partia zyskała demokratyczny mandat w wyborach i mandat ten powinna wykorzystywać do realizowania zmian
- pisze gazeta.
Szok. Niedowierzanie.