- Postać Che Guevary jest nieodłącznym elementem obecności fundamentalistów lewicowych na ulicach Polski. Mam wrażenie, że do końca nie rozumieją, kim był, co zrobił i jaki system proponował. To pokazuje poziom intelektualny tych, którzy takie koszulki czy bannery prezentują w przestrzeni publicznej - ocenił w rozmowie z portalem Niezalezna.pl europoseł PiS Dominik Tarczyński.
Niedzielny pochód tzw. Strajku Kobiet i innych antyrządowych grup wiązał się z eksponowaniem komunistycznych zbrodniarzy. Protestujący trzymali chociażby transparent z podobizną Che Guevary.
Wymowne jest to, że podczas manifestacji, symbole „Ogólnopolskiego strajku kobiet” zostały wyświetlone na Pałacu Kultury, znanego wcześniej jako Pałac Kultury i Nauki im. Józefa Stalina.
Europoseł Prawa i Sprawiedliwości Dominik Tarczyński nie jest zaskoczony tym, że manifestanci z OSK wprost odwołują się do symboliki i postaci komunistycznych.
- Postać Che Guevary jest nieodłącznym elementem obecności fundamentalistów lewicowych na ulicach Polski. Gdyby chodzili z koszulkami Stalina, czy Hitlera to już dawno by siedzieli. Dziwię się, że nie mają oporów, żeby nosić podobizny Che Guevary. Mam wrażenie, że do końca nie rozumieją, kim był, co zrobił i jaki system proponował. To pokazuje poziom intelektualny tych, którzy takie koszulki czy bannery prezentują w przestrzeni publicznej
- stwierdził.
Polityk ocenił, że grupa osób prezentują tak skrajnie lewicowe poglądy to absolutny margines. - To tak nieliczna grupa społeczna, że ja bym nie poświęcał jej większej uwagi, ale to nie znaczy, że uważam, że nie należy wobec nich wyciągać konsekwencji przed polskim prawem. Promowanie systemów totalitarnych jest w Polsce karalne - podkreślił.
- Od dawna mówiłem, że jeżeli nas nazywają faszystami, my powinniśmy odpowiadać, że są stalinistami. Wszyscy wiemy, ile jeden i drugi ustrój totalitarny zamordował ludzi. Stalin tutaj przoduje. Różnica polega na tym, że my nie jesteśmy faszystami, nie chodzimy z faszystowskimi symbolami. Nie nosimy koszulek Mussoliniego, czy Hitlera. Nazywanie nasz faszystami jest po prostu kłamstwem. A oni przez te symbole identyfikują się wprost z komunizmem, z okresem stalinowskim i wprost promują system totalitarny. My ich tak nie nazywamy. Oni po prostu są komunistami i faktycznie się obnoszą z tymi zbrodniarzami
- zauważył.