Przed krakowskim Sądem Okręgowym rozpoczął się dzisiaj proces przeciwko 27-letniemu Przemysławowi J., oskarżonemu o zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem swojej matki, wiceprokurator okręgowej w Krakowie.
Na wniosek obrońcy oskarżonego mec. Jana Olszewskiego sąd wyłączył jawność rozprawy. Uzasadnił, że przemawia za tym ważny interes prywatny oskarżonego i pokrzywdzonej.
"Jawność rozprawy, podczas której omawiane będą rodzinne relacje i drastyczne szczegóły zabójstwa, mogłaby naruszyć dobra osobiste zarówno oskarżonego, jak i pokrzywdzonej, oraz dobre obyczaje" - stwierdził sąd.
Do zabójstwa doszło w sobotę 9 stycznia ub.r. nad ranem w mieszkaniu na zamkniętym osiedlu w Krakowie. Policja otrzymała zgłoszenie, że w jednym z krakowskich bloków słychać było krzyk kobiety, a chwilę po tym z mieszkania wyszedł mężczyzna poplamiony krwią. Na miejsce przyjechał pluton alarmowy i kilka radiowozów.
Mężczyzna wsiadł do samochodu i zaczął uciekać. Po drodze miał wypadek i przesiadł się do innego samochodu, którego kierowcę sterroryzował atrapą broni. Uciekając tym samochodem, uderzył w autobus komunikacji miejskiej, potem spowodował inną kolizję, w końcu zaczął uciekać pieszo.
Ścigający go policjanci wzywali do odrzucenia broni, ale mężczyzna tego nie zrobił. Padły strzały ostrzegawcze, ale ostatecznie mężczyzna został obezwładniony przy pomocy paralizatora. Zatrzymany był pod wpływem alkoholu.
Jak ustalono, Przemysław J. zadał matce kilkadziesiąt ciosów nożem. Postawiono mu zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem swojej matki - zastępczyni prokuratora okręgowego w Krakowie Anny J.
W śledztwie podejrzany nie odniósł się do tego zarzutu. Dla dobra wymiaru sprawiedliwości śledztwo przejęła Prokuratura Okręgowa w Katowicach. Z opinii biegłych lekarzy wynikało, że oskarżony zdawał sobie sprawę ze swojego działania i mógł zapanować nad swoim postępowaniem.
Po zabójstwie krakowska prokuratura podkreślała, że była to tragedia rodzinna i nie ma związku z pełnioną przez ofiarę funkcją i obowiązkami zastępcy prokuratora okręgowego.