Wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki niezwykle dobitnie podsumował ostatnią aktywność Małgorzaty Gersdorf. Wylicza on, że znacznie więcej czasu i energii poświęca ona na obronę swojego stołka niż sprawy istotne dla ludzi, którymi powinien zajmować się sędzia.
Gersdorf, która miała przebywać na urlopie do 19 lipca, w dziś rano przybyła do Sądu Najwyższego. Pytana przez dziennikarzy, dlaczego przerwała urlop i wróciła do SN, podkreśliła, że wróciła ze względu na „nową ustawę o Sądzie Najwyższym i napaść na sędziego Józefa Iwulskiego”.
Patryk Jaki pytany o tę sytuację na konferencji prasowej ocenił, że sądownictwo w Polsce wymaga reformy. Zauważył, że w Polsce jest jeden z najdroższych systemów sądownictwa w Europie, a także jedna z największych liczb sędziów.
- Mimo to jesteśmy gdzieś na dole, jeśli chodzi o czas rozpatrywania spraw. Sądownictwo działa źle. Dotychczasowe rządy oczekiwały, że elity sądowe same pokażą, że potrafią zmienić sytuację w sądownictwie. I to trwało jeden rok, drugi rok, pięć, dziesięć, piętnaście, dwadzieścia. Kolejne 20 lat mamy czekać? Przychodzi taki moment, że trzeba podjąć trudne reformy
– mówił Patryk Jaki.
Jednocześnie wiceminister sprawiedliwości zdiagnozował inny problem.
- Ja też mam wrażenie, że z panią prezes Gersdorf i z tymi wspierającymi ją elitami sądowniczymi jest inny problem. Mianowicie bardzo wiele czasu, energii poświęcają na to, żeby bronić własnych stanowisk, a bardzo mało czasu poświęcają na to, aby zająć się sprawami, które są ważne z punktu widzenia obywateli. Gdyby poświęcili oni chociaż procent czasu, który poświęcają na obronę swoich stanowisk, na sprawy ważne dla ludzi, to wymiar sprawiedliwości w Polsce wyglądałby inaczej
– podsumował Patryk Jaki.