- Jest rywalizacja między Platformą Obywatelską a Sojuszem Lewicy Demokratycznej, kto uzyska poparcie tej czerwonej mafii, która już wprawdzie traci formalny wpływ na państwo, ale ciągle ma spore wpływy w gospodarce, mediach, powiązania w służbach, wymiarze sprawiedliwości. Oni wiedzą, że to środowisko może nie bardzo liczne, ale bardzo znaczące - tak sprawę m.in. zmian nazw ulic w Białymstoku i Żyrardowie komentował w rozmowie z Michałem Rachoniem na antenie Polskiego Radia 24 Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie".
Wciąż nie milkną echa zmian nazw ulic w dwóch polskich miastach - Białymstoku i Żyrardowie. W stolicy Podlasia radni miejscy przegłosowali zmianę nazwy ul. mjr. Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki" na "Podlaską", a w Żyrardowie na wniosek grupy ponad 500 mieszkańców rada miasta przyjęła uchwałę o przywróceniu obecnej ul. gen. Emila Augusta Fieldorfa "Nila" na "Jedności Robotniczej"
W uzasadnieniu uchwały o przywrócenie nazwy "Jedności Robotniczej" w Żyrardowie - mimo oczywistych komunistycznych konotacji takiej nazwy - powoływano się na długą i burzliwą tradycję ruchu robotniczego w mieście. Dziś z tą argumentacją polemizował w Polskim Radiu 24 redaktor naczelny "Gazety Polskiej", Tomasz Sakiewicz.
- Ulice Jedności Robotniczej i temu podobne powstawały po kongresie zjednoczeniowym [w 1948 r.], żeby uczcić przypieczętowanie sowieckiego systemu w Polsce. Partia w całości agenturalna, jaką był PPR, podporządkowała sobie resztki PPS-u i od tego momentu system stalinowski, bolszewicki panował w Polsce niepodzielnie
- zauważył Sakiewicz.
Redaktor naczelny "GP" zaznaczył, że o ile "Łupaszka" walczył z komunistami, o tyle "Nil", choć miał takie plany, to walki takiej nie podjął, i walczył głównie z okupantem niemieckim. Mimo to został przez komunistów zamordowany.
- Taka ostra rekomunizacja, bo to najostrzejsza forma jeśli chodzi o pamięć historyczną, czyli próba przywracania systemu stalinowskiego, a tym jest właśnie ulica Jedności Robotniczej, jest w ogóle przestępstwem, jest nielegalna w kwestii polskiego prawa
- stwierdził Tomasz Sakiewicz.
Dodał, że ideą ustawy dekomunizacyjnej było to, "by nie propagować systemu komunistycznego, a to jest ewidentne propagowanie w jego najbardziej zbrodniczej formie".
Prowadzący program Michał Rachoń zauważył, że w popieraniu zmian nazw wspomnianych ulic przez radnych wywodzących się z ugrupowań sejmowej opozycji i działaniach tychże partii w obronie komunistycznych przywilejów emerytalnych dostrzegalna jest pewna konsekwencja.
- Jest rywalizacja między PO a SLD, kto uzyska poparcie tej czerwonej mafii, która już wprawdzie traci formalny wpływ na państwo, ale ciągle ma spore wpływy w gospodarce, mediach, powiązania w służbach, wymiarze sprawiedliwości. Oni wiedzą, że to środowisko może nie bardzo liczne, ale bardzo znaczące - dodał Tomasz Sakiewicz.