Szydło zwróciła się do nauczycieli. "Uczniowie nie mogą być zakładnikami"

"Nasza prośba, przede wszystkim do ZNP, jest taka, żeby przystąpić do rozmów i do porozumienia. Słyszałam wywiad pana Broniarza, kiedy zaczynaliśmy negocjacje, a on ogłosił już, że strajk będzie, to wielu ludzi się zaczęło zastanawiać, jakie są prawdziwe intencje. Pan Broniarz podjął decyzję o odrzuceniu podwyżek dla nauczycieli. Zrezygnował z tego i rozpoczął strajk. Bierze odpowiedzialność za uczniów, za egzamin, który będzie się odbywał za kilka dni"

- powiedziała Beata Szydło podczas dzisiejszej konferencji prasowej.

Wicepremier poprosiła także nauczycieli, by złagodzili protest w trakcie egzaminów. Podkreśliła także, że rząd jest gotowy do dalszych rozmów.

"My prosiliśmy i po raz kolejny prosili, żebyście państwo rozważyli złagodzenie protestu w czasie egzaminów. Uczniowie nie mogą być zakładnikami tego protestu. To powinno być mocno rozważone. Jeżeli ze strony związków będzie taka wola, by do tego porozumienia przystąpić, czyli m.in. zagwarantować nauczycielom podwyżki, jesteśmy w każdym momencie gotowi to porozumienie podpisać"

- przyznała.

Szydło wyjaśniała na konferencji, jak w trakcie rozmów zachowywał się Sławomir Broniarz. Szef Związku Nauczycielstwa Polskiego, który ostatni raz uczył dzieci w 1995 roku, miał jasno określone intencje już przed rozmowami.

"Odnosiłam takie wrażenie, że pan przewodniczący stosował taką filozofię myślenia: 'zabierzcie tym, którzy są objęci programami społecznymi i dajcie nam'. To do niczego nie doprowadzi. To porozumienie, które zostało wczoraj podpisane, gwarantuje podwyżki dla nauczycieli. Jesteśmy otwarci na dialog"

- zakończyła.

 

Źródło: TVP Info, niezalezna.pl

#strajk nauczycieli #Beata Szydło #Sławomir Broniarz #ZNP