Unijny szczyt ws. budżetu UE i funduszu odbudowy trwał od piątkowego poranka. We wtorek rano premier Mateusz Morawiecki poinformował na konferencji prasowej po szczycie UE, że w porozumieniu ws. unijnego budżetu i funduszu odbudowy nie ma bezpośredniego połączenia pomiędzy praworządnością a środkami budżetowymi. Dodał, że w efekcie negocjacji, fundusz dotacyjny ze względu na grupę "skąpców" został ograniczony o 22 proc. względem wyjściowych propozycji. Dodał, że udział w nim Polski został ograniczony tylko o 3 proc.
Minister obrony Mariusz Błaszczak ocenił we wtorek na antenie PR1 porozumienie jako bardzo duży sukces premiera Mateusza Morawieckiego, polskiego rządu, a także państw Grupy Wyszehradzkiej.
"To solidarność państw Grupy Wyszehradzkiej spowodowała, że ideologia nie zatriumfowała" – podkreślił.
"Dla mnie nie ulega żadnej wątpliwości, że powiązanie gospodarki, budżetu z ideologią, z tym mechanizmem praworządności, doprowadziłoby w konsekwencji do tego, że instytucje unijne stwierdziłyby, że prawem człowieka jest np. aborcja na życzenie czy też prawem człowieka są małżeństwa homoseksualne, oczywiście z możliwością adopcji dzieci"
– powiedział. "I państwa, które się nie zgadzają na to, byłyby określane, jako państwa, w których nie ma praworządności" – zaznaczył.
Porozumienie zawarte ostatecznie na szczycie w Brukseli zakłada powołanie funduszu odbudowy o wartości 750 mld euro. Z tej sumy 390 mld euro będą stanowiły granty, a 360 mld euro pożyczki. To zmiana z 500 mld euro grantów i 250 mld euro pożyczek proponowanych początkowo przez Komisję Europejską.
Wartość całego budżetu UE na kolejną siedmiolatkę nie została zmieniona. Wyniesie 1 bln 74 mld euro.