Na dzisiejszej konwencji Koalicji Obywatelskiej w Sosnowcu Schetyna i Kidawa-Błońska mówili jednym głosem. Nie, nie w kwestii programu PO i pomysłu KO na kształt Polski po ewentualnej wygranej opozycji, a... partii rządzącej. Ataki na PiS to ich jedyna broń?
Lider PO Grzegorz Schetyna na sobotniej konwencji Koalicji Obywatelskiej w Sosnowcu podkreślił, że widzimy jak ostatnio Zagłębiem, Śląskiem zainteresowana jest ekipa rządząca. "Może tak musi być, jeżeli chce się zniwelować te różnice, ten brak zaangażowania przez wiele lat w ten region, w to województwo" - ocenił szef PO.
"Oni są po prostu niewiarygodni i to dziś wyraźnie mówimy" - zaznaczył Schetyna.
Pytał też, czy mogą być wiarygodni ci, którzy obiecując walkę o klimat, czyste powietrze "marnują, marnotrawią ok. 30 mld zł, które Komisja Europejska na ten cel przekazała".
"Niewiarygodna ekipa, z pustymi frazesami i z pustymi obietnicami i jestem przekonany, że 13 października wszyscy to z bliska zobaczą, szczególnie tu w Zagłębiu i na Śląsku"
- powiedział szef PO.
Jego zdaniem PiS nie jest też wiarygodny, gdy mówi o kobietach i nie było "bardziej antykobiecej ekipy rządowej". Wskazywał m.in., że na listach wyborczych Koalicji Obywatelskiej są 52 kobiety w pierwszych trójkach, a na listach PiS - 25.
Wtórowała mu ochoczo Małgorzata Kidawa-Błońska.
"Wiele kobiet i mężczyzn, którzy naprawdę ciężko pracują, ma za pracodawcę państwo. Co z ich zarobkami? Co z zarobkami pielęgniarek, nauczycielek i nauczycieli, policjantów, policjantek, urzędników. Wasze podwyżki zostały przejedzone"
– powiedziała.
"Wasze podwyżki to setki limuzyn, których jest więcej niż karetek pogotowia; to prywatne loty; przekręty, nagrody. To wydatki na Fundację Narodową; na farmę trolli, propagandę. Tam są wasze podwyżki"
– wyliczała.
Wicemarszałek Sejmu przekonywała, że wcale tak nie musi być dalej. "Możecie to zatrzymać i dostać swoje pieniądze. Wystarczy pójść na wybory. To wy możecie podjąć decyzję, jak będzie wyglądało wasze życie i jak będziecie zarabiali" – mówiła.
"Apeluję do rządzących o rozsądek, o szacunek dla ludzi pracy; mam wrażenie, że niektórych władza zaczęła oślepiać. Jeżeli naprawdę chcecie bronić polskiej rodziny, to nie mówcie jak ma żyć, tylko pozwólcie im zarabiać na siebie normalnie. Nie bójcie się ludzi z godnymi zarobkami. Nie bójcie się ludzi znających swoją wartość. Nie bójcie się kobiety, która potrafi samodzielnie się utrzymać. Nie bójcie się mężczyzny, który myśli samodzielnie. Po prostu nie bójcie się wolności"
- mówiła.
Zaapelowała również do rządu o "zakończenie dotychczasowych wojen i niewywoływanie kolejnej. Współpraca, a nie kłótnie, pamiętajcie o tym".
"Nie szukajcie wrogów, szukajcie zadań. Zabierzcie się wreszcie do roboty, przecież wiemy, że jest bardzo wiele problemów do rozwiązania, a ja nie wierzę, że w żadne bastiony, w żadne trwałe podziały. Wierzę w rozmowę i przyzwoitość. Wierzę, że Polska może być wielka tylko wtedy, kiedy tworzy ją wszyscy Polacy"
– dodała.
Kidawa-Błońska mówiła, że "niedaleko jest zakątek zwany Trójkątem Trzech Cesarzy - miejsce, gdzie zbiegały się granice trzech zaborów". "Każdy, kto myśli o podziałach Polski, który chce Polskę dzielić, niech przyjedzie tutaj na chwilę i zastanowi się, czy warto znowu dzielić Polaków" – podkreśliła.
"Ja sama głęboko wierzę, że przyjdzie taki moment, iż znowu wszyscy będziemy razem. Wierzę, że świąteczny stół nie musi co roku zmieniać się w polityczne pole bitwy. Wierzę, że wciąż nas więcej łączy niż dzieli"
– mówiła.