Szeroko rozumiany obóz patriotyczny musi w obecnym starciu cywilizacji zjednoczyć siły przy urzędującym Prezydencie Rzeczypospolitej i dostrzec w tym wyborze "obowiązek polski" - napisali sygnatariusze apelu wyborczego środowisk patriotycznych, narodowych i chrześcijańskich.
Jako motto do wystosowanego w środę apelu wyborczego do polskich patriotów wybrano słowa Romana Dmowskiego: "Jestem Polakiem – więc mam obowiązki polskie: są one tym większe i tym silniej się do nich poczuwam, im wyższy przedstawiam typ człowieka".
Przypomniano, że "obowiązki, o których pisał Roman Dmowski w 'Myślach Nowoczesnego Polaka', przybierają w różnych czasach różnorodne formy".
"Nasi przodkowie walczyli o niepodległą Polskę składając często daninę krwi. Inni spełniali patriotyczne powinności pracując nad umacnianiem narodowej wspólnoty, broniąc jej tożsamości i tradycji"
- czytamy w apelu środowisk niepodległościowych, narodowych i chrześcijańskich.
"Dzisiaj, w czasach politycznych i kulturowych przełomów, naszym osobistym i zbiorowym obowiązkiem staje się odpowiedzialne i roztropne głosowanie. Wobec dynamiki przemian współczesnego świata w dniu 12 lipca dokonamy wyboru drogi, którą Polska podążać będzie nie tylko przez okres następnej prezydenckiej kadencji, lecz być może przez życie nasze i kolejnych pokoleń. Dokonamy wyboru (lub z powodu bierności ktoś za nas go uczyni) między politykami, z których jeden usiłuje realizować wizję Polski suwerennej, bezpiecznej i sprawiedliwej, opartej na tradycji i polskich dokonaniach, drugi zaś klucząc w otoczeniu gwiaździstych i tęczowych flag przedstawia pożytki sfederalizowanej Europy, w której państwo narodowe jest złem, a agresywne mniejszości stają się instrumentem ideologicznego terroru i społecznej inżynierii"
- podkreślono w apelu środowisk niepodległościowych, narodowych i chrześcijańskich.
Sygnatariusze zwrócili uwagę na bardzo różny jest stosunek obu kandydatów do przeszłości, polityki historycznej i polskiej tożsamości.
"Po 2015 r. w Polsce wiele się zmieniło. Minęła epoka oficjalnych profanacji narodowych symboli, epoka różowych flag i orła z czekolady. Minął czas bezrozumnych prób odsłaniania najeżonego bagnetami monumentu bolszewików, brutalnego pacyfikowania Marszu Niepodległości, budkowych prowokacji, straszenia 'polskim faszystami' i gorliwego przepraszania świata za niepopełnione winy"
- wyjaśniono. "Z większym lub mniejszym powodzeniem ten frontalny atak na prawdę i wartości bliskie zdecydowanej większości Polaków został powstrzymany" - przypomnieli.
W Apelu podkreślono, że "w sposób godny i odpowiedzialny zaczęła być realizowana polityka orderowa symbolizująca wektor tej zmiany".
"Andrzej Duda wyróżnia najwyższymi polskimi odznaczeniami zarówno współczesnych nam bohaterów, jak np. Władysława Siemaszko odkrywającego prawdę o ukraińskim ludobójstwie na Wołyniu, czy Kornela Morawieckiego, przywódcę bezkompromisowo antykomunistycznej Solidarności Walczącej, jak i nadrabia historyczne zaległości honorując pośmiertnie Orderem Orła Białego Romana Dmowskiego, Zofię Kossak-Szczucką czy abp. Antoniego Baraniaka"
- zaznaczono.
Zwrócono uwagę, na zaangażowanie prezydenta Andrzeja Dudy w przywracanie pamięci o "Żołnierzach Wyklętych" oraz "o szkalowanych przez lata żołnierzach Narodowych Sił Zbrojnych".
"Przypomnijmy sobie jego aktywny udział w wielkich patriotycznych manifestacjach, jakimi były pogrzeby odnalezionych szczątków Łupaszki, Inki czy Zagończyka. Przypomnijmy wreszcie słowa, wypowiedziane podczas obchodów 80. rocznic wybuchu II wojny światowej, pierwszego transportu polskich więźniów do KL Auschwitz, czy podczas konferencji przed Białym Domem. Była w nich prawdziwie dumna, wolna Polska"
- czytamy w apelu.
Wskazano, że dzięki współpracy prezydenta i rządu, "po dekadach niechęci ze strony kolejnych władz III RP powracamy wreszcie do bogatego dorobku obozu narodowego".
"Endeckie i chrześcijańsko-demokratyczne tradycje krzewić będzie Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego – pierwsza taka państwowa instytucja kultury" - wyjaśniono.
Sygnatariusze apelu zwrócili uwagę, że polityka historyczna prowadzona przez Rafała Trzaskowskiego oraz jego ekipę w warszawskim samorządzie, "staje w obronie komunistycznych patronów ulic i konsekwentnie odmawia prawa do upamiętnienia polskich patriotów".
"Do rangi symbolu urasta fakt, że w roku 100-lecia Bitwy Warszawskiej drużyna Rafała Trzaskowskiego odrzuca petycję mieszkańców w sprawie budowy pomnika gen. Tadeusza Rozwadowskiego – obrońcy Warszawy przed bolszewikami i jednocześnie zażarcie broni ulicy Józefa Lewartowskiego – kolaboranta Lenina, który tworzył okupacyjną administrację podczas napaści Armii Czerwonej na Polskę"
- podkreślono.
"Z podobną konsekwencją wysiłki obecnego włodarza Warszawy i jego otoczenia koncentrują się na wspieraniu skrajnie lewicowych ideologii oraz dotowaniu agresywnej i prymitywnej 'kultury', obrażającej nie tylko uczucia katolików, lecz także poczucie smaku"
- oceniono.
Przypomniano, że "odmowie uhonorowania 40. rocznicy przełomowej pielgrzymki św. Jana Pawła II do Ojczyzny towarzyszyło wystawienie bluźnierczej 'Klątwy' i decyzja o pozbawianiu środków z budżetu miasta tych instytucji, którym nasz Papież patronuje".
"Szeroko rozumiany obóz patriotyczny, pomimo podziałów i wzajemnych krzywd, musi w obecnym starciu cywilizacji zjednoczyć siły przy urzędującym Prezydencie Rzeczypospolitej i dostrzec w tym wyborze 'obowiązek polski'. Nie wymaga to od nas daru krwi składanego przez pokolenia przodków, lecz jedynie rozwagi, wyobraźni i odpowiedzialności" - zaapelowano.
Sygnatariusze apelu wezwali do tego przede wszystkim wyborców Krzysztofa Bosaka, Szymona Hołowni, Marka Jakubiaka, Władysława Kosiniaka-Kamysza, Mirosława Piotrowskiego i Stanisława Żółtka, a także wszystkich, którzy nie uczestniczyli w I turze, "a dla których Polska niepodległa, wolna i bezpieczna pozostaje wartością".
"Możemy, a nawet powinniśmy być krytyczni wobec polityków. To nasze święte prawo. Czasem uważamy, że Prezydent Andrzej Duda mógłby niektóre problemy rozwiązywać sprawniej lub inaczej. Zadbajmy zatem o to, by w trakcie drugiej kadencji mógł nas reprezentować skuteczniej. Jedno jest bowiem pewne: alternatywa oznacza przyspieszoną destrukcję przywracanej z trudem suwerenności, prowadzi do pogłębienia społecznych podziałów i nie spełni żadnego z oczekiwań środowisk patriotycznych, konserwatywnych i narodowo-chrześcijańskich"
- wyjaśniono.
"Wybór Andrzeja Dudy stwarza szansę na ich realizację. Polski dziś nie stać na to, aby z tej szansy nie skorzystać!" - podkreślono w apelu.
Wśród ponad pięćdziesięciu sygnatariuszy, apel podpisali, m.in.: prawnik, współtwórca Ligi Narodowo-Demokratycznej, założyciel pierwszych polskich ruchów pro-life Marian Barański; politolog, nauczyciel akademicki, działacz opozycji antykomunistycznej prof. Jacek Bartyzel; muzyk i autor książek Jan Budziaszek; historyk, profesor Akademii Sztuki Wojennej dr hab. Sławomir Cenckiewicz; historyk prof. Marek J. Chodakiewicz; założyciel i przywódca Ligi Narodowo-Demokratycznej, więzień polityczny PRL Przemysław Górny; przedsiębiorca, były poseł i kandydat na Prezydenta RP, założyciel Federacji dla Rzeczypospolitej Marek Jakubiak; aktor Dariusz Kowalski; ekonomista oraz prezes Instytut Myśli Schumana prof. Zbigniew Krysiak; historyk dr Ewa Kurek; historyk i nauczyciel akademicki, prezes Klubu Inteligencji Katolickiej im. prof. Czesława Strzeszewskiego w Lublinie prof. Mieczysław Ryba; historyk i nauczyciel akademicki, dyrektor Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. R. Dmowskiego i I. J. Paderewskiego prof. Jan Żaryn.