Konserwatywne skrzydło Platformy Obywatelskiej zabrało zdecydowany głos w toczącym się wewnątrz partii sporze o ostateczny jej stosunek do kwestii aborcji. W skierowanym do zarządu partii oświadczeniu sprzeciwili się radykalizacji "centrowego" stanowiska. Rzecznik PO, Jan Grabiec, przyznał, że dokument zna od kilku dni. - Niezależnie od tego, jakie stanowisko ogłosi PO jako cała partia, konserwatyści będą mogli zachować swój pogląd i pozostać w partii oraz klubie - powiedział Grabiec.
Sprawa aborcji jest jednym z głównych tematów spornych wśród polityków Platformy Obywatelskiej. Do wypracowania spójnego stanowiska powołano nawet zespół, na którego czele stanęła Małgorzata Kidawa-Błońska. Wczoraj, w Radiu ZET, przedstawiła ona propozycję "czwartej przesłanki aborcyjnej", polegającej na tym, że "kobieta miałaby prawo wyboru w trudnej sytuacji pod pewnymi warunkami".
- Żeby decydując się na to [na aborcję], kobieta wiedziała, na co się decyduje. Żeby porozmawiała ze swoim lekarzem, z innym lekarzem. Żeby miała pełną wiedzę, czym to skutkuje dla niej. Żeby miała możliwość porozmawiania z psychologiem, bo chcielibyśmy, żeby to była decyzja tej kobiety, niewymuszona czasami przez rodzinę, przez najbliższych. Żeby wiedziała, że jeśli jest w trudnej sytuacji, to państwo jej pomoże - tłumaczyła Kidawa-Błońska.
Wcześniej z ust niektórych polityków partii padały opinie, że PO byłaby skłonna poprzeć aborcję do 12 tygodnia ciąży.
Jak informuje portal interia.pl, tym razem wyraźnie wybrzmiał głos konserwatywnego skrzydła Platformy.
Redakcja dotarła do stanowiska "konserwatystów", które przedstawią na nadchodzącym posiedzeniu zarządu partii.
Konserwatyści nie akceptują koncepcji "czwartej przesłanki" i są zdania, że liberalizacja w podejściu ugrupowania do sprawy aborcji spowoduje jeszcze większy rozłam i kolejne odejścia z PO. Są przeciwni zaostrzaniu dotychczasowego "centrowego" stanowiska. Dwa kluczowe pomysły grupy konserwatywnej to - jak wskazuje interia.pl - "sprzeciw wobec aborcji na życzenie i propozycja referendum".
Pod stanowiskiem podpisało się 21 polityków, w tym Waldy Dzikowski, Cezary Grabarczyk, Antoni Mężydło, Jan Olbrycht, Ireneusz Raś, Bogusław Sonik czy Paweł Zalewski.
Pogląd zbliżony do opinii zawartych w oświadczeniu przedstawił dziś jeden z jego sygnatariuszy, Ireneusz Raś. Na antenie TV Republika przyznał, że jego zdaniem, złe było naruszenie tzw. kompromisu aborcyjnego, a on sam jest przeciwnikiem aborcji na życzenie i nie wyobraża sobie, by poparła to Platforma Obywatelska jako partia.
- Będę komentować, jeśli Kidawa-Błońska podejmie w tej kwestii opinię dla zarządu i po stanowisku Zarządu Krajowego. Zapewniam, że dyskusja będzie rzetelna, a mój głos będzie tam reprezentowany bardzo mocno
- powiedział Raś.
Po przeciwnej stronie sporu o sprawę aborcji w PO staje m.in. posłanka Agnieszka Pomaska. W jej ocenie, aborcja "powinna być dopuszczalna do końca 12 tygodnia ciąży przy wsparciu lekarza czy psychologa", a w samej partii ma być sporo osób, które takie rozwiązanie popierają.
- Dużo więcej jest dzisiaj osób takich, które rozumieją, że nie ma już dzisiaj kompromisu, bo kompromis został złamany przez partię rządzącą i potrzeba nowej umowy społecznej
- stwierdziła Pomaska. "Nowa umowa społeczna" ma być stanowiskiem liberalnej części PO.
W Polsat News, rzecznik partii, Jan Grabiec, został zapytany o list konserwatystów. Przyznał, że oświadczenie to znane jest już "od kilku dni". Zapewnił, że Platforma "w sprawach światopoglądowych nie będzie narzucać dyscypliny podczas głosowań w Sejmie i Senacie".
- Trudno wymagać od kogoś, by głosował niezgodnie ze swoim sumieniem. Niezależnie od tego, jakie stanowisko ogłosi PO jako cała partia, konserwatyści będą mogli zachować swój pogląd i pozostać w partii oraz klubie
- powiedział Grabiec.
Za kilka dni - zdaniem rzecznika - mamy poznać spójne stanowisko Platformy Obywatelskiej ws. aborcji.