Prokuratura Rejonowa Toruń Centrum-Zachód skierowała do sądu akt oskarżenia przeciw Bartoszowi P. Zarzuca mu sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu drogowym.
- 14 kwietnia 2018 r. po godzinie 23.00 w Toruniu, Bartosz P. kierował samochodem osobowym. Niedostosował prędkości do panujących warunków drogowych, utracił panowanie nad pojazdem wjeżdżając na pas zieleni znajdujący się pośrodku na Ronda Pokoju Toruńskiego, dalej uderzył w betonowe ogrodzenie, a następnie spadł ze skarpy na tory kolejowe, blokując tym samym przyjazd dwóch pociągów: osobowego i towarowego
- informuje Andrzej Kukawski z toruńskiej prokuratury.
Kierowca uciekł z miejsca zdarzenia. Podczas przesłuchania twierdził, że "najprawdopodobniej zasnął za kierownicą i zdarzenia nie pamięta", a swoją ucieczkę tłumaczył "szokiem". Prokuratora to tłumaczenie nie przekonało.
Ewentualne zaśnięcie za kierownicą nie mogło wyłączać odpowiedzialności, bowiem jeśli zdolności psychomotoryczne Bartosza P. nie pozwalały mu na prowadzenie auta, to nie powinien do niego wsiadać i nim kierować. Natomiast wersja o ostrej reakcji na stres pozostawała w opozycji do analizy wykonanych przez oskarżonego połączeń telefonicznych oraz zeznań świadkó
- dodał Kukawski.
Za zarzucane czyny Bartoszowi P. grozi do 12 lat pozbawienia wolności.