Sok z Buraka, czyli hejterski profil, który na cel wziął sobie demokratycznie wybrane władze w Polsce, ma "godnego" naśladowcę. Strona "Kraków żąda przynajmniej Bukaresztu" w założeniu miała zapewne zajmować się polityczną satyrą. Właśnie, miała - bo jej anonimowi administratorzy posuwają się do absolutnie skandalicznych wpisów.
Profil hejterski "Sok z Buraka", którego twórcą jest Mariusz Kozak-Zagozda a administratorem Marcin Mycielski - obaj pracujący dla sztabu wyborczego Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, skupia wokół siebie wiele ciekawych osobistości, których wspólnym mianownikiem jest niechęć do aktualnej opcji rządzącej.
O tym, że twórca profilu SokzBuraka został zatrudniony w komitecie wyborczym kandydatki Koalicji Obywatelskiej na prezydenta, media pisały na początku marca. "Ja mogę odpowiadać za to, co ja robię i mogę odpowiadać za ludzi, z którymi pracuję. Nie mogę odpowiadać za osoby, czy twory, których nie znam" - skomentowała wówczas Kidawa-Błońska, odnosząc się do apelu, by zareagowała na tę publikację.
Tymczasem okazuje się, że Sok z Buraka ma naśladowców w internecie. Hejterskich stron na Facebooku nie brakuje, a na "godnego" następcę wspomnianego już profilu prowadzonego przez sympatyków totalnej opozycji wyrasta inny - "Kraków żąda przynajmniej Bukaresztu". Choć ma on zdecydowanie mniej fanów niż Sok z Buraka, to treści... cóż, jakby podobne. Administratorzy nie stronią od atakowania wszystkich i wszystkiego, co związane z rządem czy prezydentem RP.
W czasie kampanii wyborczej przed wyborami prezydenckimi szczególnie nasiliły się ataki na Andrzeja Dudę. Wpisy często są wulgarne i przekraczają granice dobrego smaku.
Hejterski "Kraków żąda przynajmniej Bukaresztu" obrał sobie za cel polityków Prawa i Sprawiedliwości. Nie ma końca żenujący festiwal wulgaryzmów i obrażania.