Sojusz polsko-amerykański ma wymiar systemowy - podkreślił minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau. Dlatego - jak zaznaczył - wynik wyborów prezydenckich w USA nie będzie miał wpływu na dobre stosunki obu krajów.
Szef polskiej dyplomacji był gościem "Rozmowy Dnia" Radia Łódź i TVP3 Łódź. Dotyczyła ona wyborów prezydenckich w USA, które odbyły się we wtorek, a obecnie trwa liczenie głosów.
Rau zwrócił uwagę, że Polacy są zainteresowani tym, co dzieje się w Stanach Zjednoczonych, szczególnie w czasie nocy wyborczej, ponieważ ten kraj jest niezwykle ważnym partnerem Polski.
- Stany Zjednoczone są krajem, z którym polskie społeczeństwo łączą zarówno wartości, jak i racja stanu. Polska racja stanu sprowadza się do tego, żebyśmy byli silni, podmiotowi w naszej polityce zagranicznej, żebyśmy czuli się bezpiecznie i jedynym gwarantem tego są Stany Zjednoczone
- podkreślił szef MSZ.
Wskazał, że w czasie rządów Zjednoczonej Prawicy i prezydentury ubiegającego się o reelekcję Donalda Trumpa udało się wyartykułować wspólne interesy obu krajów w sposób dużo bardziej wyraźny oraz je zmaterializować.
Rau oceniając wyrównany wyścig Trumpa i jego kontrkandydata Joe Bidena ocenił, że dynamika ostatnich publikowanych wyników w poszczególnych stanach jest po stronie obecnego prezydenta. - Pamiętajmy, że Trump w poprzednich wyborach, jak i w tych, był w sondażach niedoszacowany i stąd ta obecna dynamika - zauważył.
Szef polskiej dyplomacji podkreślił jednocześnie, że ewentualne zwycięstwo Bidena nie będzie miało wpływu na dobre stosunki polsko-amerykańskie.
- Stosunki polsko-amerykańskie obecnie są tak silne, uzmysłowionych i realizowanych wspólnych interesów jest tak dużo i to są interesy strategiczne, że ten sojusz ma wymiar wręcz systemowy w stosunkach międzynarodowych. Oczywiście, kiedy przychodzi nowa administracja jest pewien okres zapoznawania się, spotkań, potwierdzania wzajemnych relacji i tyle
- zaznaczył Rau.
Szef MSZ dodał, że w kwestii prognozowania zwycięstwa w wyborach odda głos Teksańczykom, ponieważ – jak podkreślił – podczas jego pracy w tym stanie mówili oni z dumą: "kto za tobą niesie Teksas, ten wygrywa".
- Oddam więc tutaj głos Teksańczykom
- powiedział Rau.
Według ostatnich doniesień po przeliczeniu ok. 93 proc. głosów z tego stanu wygrywa Trump, który ma bezpieczną przewagę ponad 600 tys. głosów.