Według ustaleń "Gazety Polskiej" bezpośrednio w przygotowanie wizyty prezydenta RP prof. Lecha Kaczyńskiego w Katyniu było zaangażowanych czterech pracowników Agencji Wywiadu, z których jeden zginął w Smoleńsku. Wszyscy byli oficjalnie pracownikami Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Byli związani z jego działaniami także po katastrofie. Po tragedii 10 kwietnia 2010 r. polskie służby specjalne, mimo że pozyskiwały bardzo istotne informacje, nie zrobiły z nich użytku. Teraz prokuratura bada, czy nie doszło do popełnienia przestępstwa. Śledztwo jest w całości tajne – poza nim są prowadzone także inne postępowania dotyczące katastrofy smoleńskiej.
Więcej w najbliższym numerze tygodnika "Gazeta Polska"
