Jest kolejny, naoczny świadek katastrofy smoleńskiej – ustaliła „Gazeta Polska” oraz Telewizja Republika. 10 kwietnia 2010 r. znajdował się on w pobliżu lotniska, ale do tej pory rosyjscy śledczy nie zainteresowali się tym, co widział i słyszał. Relacja jest doprawdy wstrząsająca. „Leciał i płonął, na jego boku był ogień. A później usłyszałem huk i zapanowała cisza” - relacjonuje.
Jak już informowaliśmy, tygodnik „Gazeta Polska” i Telewizja Republika dysponują nagraniem rozmowy, która została przeprowadzona ze świadkiem katastrofy smoleńskiej. Nagranie wyemitowano w programie Doroty Kani „Koniec systemu” na antenie TV Republika.
- Szedłem rano w stronę lotniska. Początkowo były bardzo gęsta mgła, ale zaczęła się przerzedzać i wtedy usłyszałem lecący samolot. Chwilę później go zobaczyłem; leciał i płonął, na jego boku był ogień. A później usłyszałem huk i zapanowała cisza – opowiada Rosjanin, który rano 10 kwietnia 2010 r. szedł w kierunku swojej posesji.
Szczegóły najnowszych ustaleń znajdują się w najnowszym numerze tygodnika „Gazeta Polska”.
W najnowszym numerze tygodnika „Gazeta Polska”:
Źródło: Gazeta Polska
#świadek
#Katastrofa smoleńska
#Dorota Kania
#Smoleńsk
rz