Dotychczas nie przedstawiono nikomu zarzutów w trwającym od trzech miesięcy śledztwie w sprawie śmiertelnego wypadku, w którym uczestniczył łódzki adwokat Paweł K. "Czekamy na część opinii biegłych" - przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie.
Pod koniec września na lokalnej drodze Jeziorany - Barczewo na Warmii doszło do tragicznego wypadku drogowego, w którym zginęły dwie kobiety. Ich auto zderzyło się z samochodem, którym kierował łódzki adwokat. Dzień po wypadku zamieścił on w internecie film, na którym stwierdził m.in., że "to była konfrontacja bezpiecznego samochodu z trumną na kółkach i między innymi dlatego te kobiety zginęły".
Dodał, że niektórzy są zadowoleni, bo "kupili sobie auto za 3 tys. zł". "A nie lepiej wziąć kredyt? Pożyczyć od kogoś kasę? Poczekać? Uzbierać? I kupić auto bezpieczne?" - mówił na nagraniu.
Wypowiedzi adwokata oburzyły wówczas opinię publiczną, wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta nazwał je "szokującymi", a Izba Adwokacka w Łodzi wszczęła wobec Pawła K. postępowanie dyscyplinarne.
Po medialnej burzy, którą wywołał film, prawnik za pośrednictwem mediów społecznościowych wydał oświadczenie, w którym przeprosił za "użycie niewłaściwych słów".
"Nigdy moim zamiarem nie było zrzucanie winy za spowodowanie tego wypadku na ofiary śmiertelne, które poruszały się samochodem starszej generacji"
- zapewnił.
Śledztwo w sprawie tego wypadku prowadzi Prokuratura Okręgowa w Olsztynie, która przejęła je w październiku od prokuratura rejonowej.
"Nie informujemy o ruchach w tej sprawie. Są prowadzone czynności zmierzające do ustalenia wszystkich okoliczności. Jeżeli ten cały materiał zostanie zgromadzony, będzie zamieszczony komunikat"
- przekazał rzecznik olsztyńskiej prokuratury okręgowej Krzysztof Stodolny.
Stodolny potwierdził jedynie, że śledztwo nadal toczy się "w sprawie", co znaczy, że nikomu nie przedstawiono zarzutów. "Czekamy w dalszym ciągu na część opinii biegłych" - dodał.
Pytany o ustalenia dotyczące przebiegu i okoliczności wypadku, stwierdził jedynie, że nie udziela w tym zakresie żadnych nowych informacji.
Jak podawały media, do wypadku doszło w dniu, w którym adwokat wracał z wesela znanej influencerki. Prowadzony przez niego mercedes zderzył się z audi 80. Na miejscu zginęły dwie kobiety w wieku 53 i 67 lat, podróżujące audi.
W pierwszych dniach po tym wypadku śledczy przekazywali, że nie było bezpośrednich świadków, a kierowca mercedesa podał, że nie pamięta przebiegu zdarzenia.
"Na razie najbardziej prawdopodobną wersją zdarzeń jest ta, że kierujący mercedesem zjechał na przeciwny pas jezdni i zderzył się z prawidłowo jadącym audi" -
mówił wówczas prokurator rejonowy prokuratury Olsztyn-Północ Arkadiusz Szulc.
Prokuratura informowała wtedy, że Paweł K. w czasie wypadku był trzeźwy. Pobrano mu krew, by zbadać, czy w czasie zdarzenia nie był pod wpływem narkotyków lub dopalaczy.
Jak podali reporterzy w publikacji na stronie - emitowanego pod koniec października - programu "Uwaga! TVN", "okazało się też, że we krwi pobranej prawnikowi - trzy godziny po wypadku - biegli wykryli śladowe ilości kokainy, które ich zdaniem nie miały jednak wpływu na zdolności psychomotoryczne kierowcy".