Do pięciu lat więzienia grozi ojcu trzyletniej dziewczynki, która zmarła na początku listopada w szpitalu w Nowym Tomyślu. Śledczy ustalili, że mężczyzna, chcąc zabezpieczyć dom przed gryzoniami, umieścił w ścianach budynku silnie trujący środek, który doprowadził do zatrucia.
Jak wynika z ustaleń śledczych, ojciec dziewczynki umieścił tabletki ze środkiem przeciw gryzoniom w przestrzeni między ścianą budynku a jego ociepleniem. Kontakt substancji z powietrzem i wilgocią spowodował wyzwolenie toksycznego fosforowodoru, który zatruł jego trzyletnią córeczkę.
Pomimo przeprowadzonej sekcji zwłok, nie udało się jednoznacznie określić przyczyny śmierci dziecka. Jednakże, zebrane dowody pozwoliły prokuraturze postawić ojcu zarzuty narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu członków swojej rodziny. Mężczyzna nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień.
W sprawie pojawiły się także wątpliwości dotyczące działania służb ratunkowych. Komisja powołana przez wojewodę wielkopolskiego oceniła, że decyzja dyspozytora medycznego, który nie wysłał na miejsce zdarzenia karetki pogotowia, była błędna. Zdaniem komisji, dyspozytor nie wykazał wystarczającej staranności przy przyjmowaniu zgłoszenia.
Pytanie, czy szybsza reakcja służb ratunkowych mogłaby uratować życie dziewczynki, pozostaje otwarte. Prokuratura rozważa możliwość wszczęcia odrębnego postępowania w sprawie ewentualnych zaniedbań ze strony służb medycznych.