"Ten odcinek to jakby kwintesencja całej naszej pracy, w jakimś sensie jest to odcinek najważniejszy" - mówił prof. Sławomir Cenckiewicz w Telewizji Republika, niedługo przed emisją nowego odcinka serialu "Reset". Jak się okazało, ujawnione zostaną absolutnie szokujące dokumenty dotyczące współpracy polsko-rosyjskiej w zakresie służb specjalnych.
"Reset" to serial pokazujący kulisy prorosyjskiej polityki rządu PO-PSL. W kolejnych odcinkach w serialu Michała Rachonia i prof. Sławomira Cenckiewicza ujawniane są dokumenty, które pokazują, jak w praktyce wyglądało "zbliżenie" z Rosją w czasie, gdy rządził Donald Tusk. Tym razem "Reset" pokaże kwestie dotyczące służb specjalnych. To będzie niezwykle mocny odcinek.
- Ten odcinek to jakby kwintesencja całej naszej pracy, w jakimś sensie jest to odcinek najważniejszy. Jest najważniejszy dlatego, że instytucja, która miała w jakimś sensie operacyjnie zabezpieczać państwo polskie i jego urzędników, decydentów, instytucje przed rosyjską penetracją. Instytucja, która posiadała bardzo wiele stale napływających danych, w jakiej skali toczy się bój z wywiadem rosyjskim, ta instytucja zaangażowała się w resetowy dialog z Federalną Służbą Bezpieczeństwa - wskazał prof. Sławomir Cenckiewicz.
Instytucja, która powinna nas chronić przed głównym przeciwnikiem, jakim byli Rosjanie, zaangażowała się w rozmowy i we współpracę z Federalną Służbą Bezpieczeństwa, godząc się na współpracę polegającą również na wymianę informacji o charakterze operacyjnym
- W tym sensie jest to skandal niebywały. Chcę złożyć wielki hołd i szacunek dla "Gazety Polskiej" i Telewizji Republika, bo byliście pierwsi, którzy o tym pisaliście - zaznaczył prof. Cenckiewicz.
- Nie ma takiej dziedziny państwa, której reset nie dotknął i w której nie był motywem przewodnim funkcjonowania tych dziedzin - przypomniał Michał Rachoń, wspominając m.in. expose Donalda Tuska z 2007 r. i słów o "dialogu z Rosją, jaką ona jest". Mówił o kwestii "ruchu bezwizowego" (w praktyce - przyjazdów osób fotografujących choćby obiekty wojskowe) i kamuflowania kontaktów służb polskich i rosyjskich przed opinią publiczną.
Znikające dokumenty, nagrania, ustalenia "na słowo" dokonywane w prywatnych lokalach - tak wyglądały polsko-rosyjskie kontakty służb specjalnych w czasach rządów PO-PSL. To absolutnie przełomowe i szokujące ustalenia, ale to nie koniec...
- Ta umowa w najważniejszych trzech punktach artykułu 2. tak naprawdę godzi w polskie bezpieczeństwo, w polski sojusz z Paktem Północnoatlantyckim i godzi w naszych sojuszników wprost. Tam nie ma żadnych wyłączeń wobec członków NATO. Tam jest mowa o tym, że wszystkie kraje trzecie, poza Federacją Rosyjską i Polską, które prowadzą działania przeciwko Federacji Rosyjskiej w ramach tej współpracy będą zwalczane przez Rosję i Polskę - mówił prof. Cenckiewicz.
Donald Tusk własnym podpisem w 2011 r. wyraził zgodę na współpracę z rosyjską FSB!
— Sławomir Cenckiewicz (@Cenckiewicz) October 3, 2023
Umowa SKW z FSB podpisana została 11 IX 2013 r. Wiecie dlaczego? Bo umowa z 2013 r. legalizowała współpracę już trwającą
@resettvp @michalrachon 21.10 TVP pic.twitter.com/0zKkBrWCrL
"Co to w istocie oznacza? Że państwo polskie w tej umowie zobowiązało się wobec FSB będzie przekazywać Federacji Rosyjskiej wszystkie informacje jakie posiada na temat jakichkolwiek działań wywiadowczych przeciwko Federacji Rosyjskiej. To zobowiązanie do współpracy!" - dodał Michał Rachoń.
Polska służba podpisuje umowę za zgodą polskiego premiera, że zobowiązuje się, że będzie przekazywała informacje o natowskich operacjach wywiadowczych przeciwko Rosji... Rosji. To, przepraszam bardzo, jak to można nazwać?