"Ja się z dokumentu, który przysłał mi Radosław Sikorski, jako minister obrony narodowej, dowiedziałem, że ktoś taki jak Tomasz Lichocki istnieje" - powiedział prof. Sławomir Cenckiewicz w programie "Minęła 20". W rozmowie z Michałem Rachoniem zaproponował on Sikorskiemu, by wytłumaczył, jak dobierał skład komisji likwidującej WSI i dlaczego w jej składzie znalazło się piętnastu (!) członków... likwidowanych służb.
Powołałem na wniosek Pana @Cenckiewicz i to on winien jest wyjaśnień skąd ten delikwent się na jego liście wziął.
— Radosław Sikorski MEP 🇵🇱🇪🇺 (@sikorskiradek) December 8, 2022
Obawiam się, że kontrwywiadowcze prześwietlenie całego środowiska, które w skandaliczny sposób zlikwidowało WSI możliwe będzie dopiero po zmianie władzy. pic.twitter.com/NJXIMXgUTl
Radosławowi Sikorskiemu kolejny raz pali się grunt pod nogami - tym razem w sprawie powołania - jak się okazało - rosyjskiego szpiega Tomasza Lichockiego w skład komisji likwidacyjnej Wojskowej Służby Informacyjnej. Po tym, jak media ponownie zajęły się sprawą, Sikorski napisał, że owszem powołał do niej delikwenta, ale na wniosek prof. Sławomira Cenckiewicza. W programie Michała Rachonia "Minęła 20" Cenckiewicz miał możliwość odnieść się do tych "rewelacji".
Powiedziałbym, że to klasyczny tweet procesowy. Zastanawiam się, co z tym zrobić. On dzisiaj publikuje różne dokumenty, ale niestety nie opublikował dokumentu, który by świadczył o tym, co napisał w przywołanym tweecie. Że ja rzekomo wnioskowałem o powołanie Tomasza Lichockiego. Ja się z dokumentu, który przysłał mi Radosław Sikorski, jako minister obrony narodowej, dowiedziałem, że ktoś taki jak Tomasz Lichocki istnieje
- stwierdził gość programu.
Zobaczymy, co będzie dalej w tej sprawie. Warto by było, żeby przy okazji Radosław Sikorski opowiedział, w jaki sposób skompletował całość tej listy. Myślę przede wszystkim o piętnastu żołnierzach Wojskowych Służb Informacyjnych, czyli żołnierzach instytucji, którą likwidowaliśmy i którą oni mieli likwidować. Samo wprowadzenie takiego konia trojańskiego do komisji likwidacyjnej musiało wzbudzić nie tylko moje zaniepokojenie, ale to była decyzja ministra Sikorskiego
- dodał.
To, co się dzieje wokół komisji likwidacyjnej, gość Michała Rachonia nazwał prowokacją i wojną psychologiczną. Przy okazji rozmowy prof. Cenckiewicz przypomniał też sprawę pułkownika Aleksandra Makowskiego, w którego obronie swego czasu stawał Radosław Sikorski i jego środowisko. Makowski był zdekonspirowanym agentem rosyjskich służb. Kiedy Cenckiewicz z innymi funkcjonariuszami chcieli dotrzeć do szafy, w której znajdowały się materiały świadczące o działalności Makowskiego, żołnierze WSI spanikowani dzwonili po pomoc do Sikorskiego, a minister nakazywał rezygnację z przeszukania. Ostatecznie w szafie znajdowały się m.in. wiadomości wysyłane przez amerykański wywiad, w których kategorycznie przestrzegano przed Makowskim.
Prof. Cenckiewicz zaapelował także o odtajnienie i opublikowanie raportu o likwidacji WSI.