Pytany o strajk rezydentów wicemarszałek Sejmu na antenie radiowej Trójki przyznaje, że trudno nie odnieść obecnie wrażenia, iż cała sprawa jest wykorzystywana politycznie przez polityków opozycji.
- Już straciłem rachubę, ile razy ten strajk był zawieszany, wznawiany, zawieszany, wznawiany. To się robi, moim zdaniem, trochę mało poważne. Problemy, z którymi mierzy się dzisiaj rząd, wynikają z nieudolności i niekompetencji byłego ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza. Teraz Bartosz Arłukowicz ma czelność podkręcać awanturę w Sejmie w tle z młodymi lekarzami, którzy strajkują. Protest młodych lekarzy staje się coraz bardziej polityczny. Z tego, co słyszę, to większość postulatów rezydentów jest spełniona, znaczące podwyżki są zapowiedziane. Rezydent nie może zarabiać więcej niż lekarz specjalista, czy tyle samo, to jest niemożliwe - podkreślił wicemarszałek Sejmu.