PODMIANA - Przestają wierzyć w Trzaskowskiego » CZYTAJ TERAZ »

Śledztwo ws. trucia zwierząt. Ktoś rozrzucał toksyczną substancję wraz z pokarmem

Prokuratura Rejonowa w Siemiatyczach (Podlaskie) wszczęła śledztwo w sprawie śmiertelnego zatrucia zwierząt. Chodzi o przypadki notowane od dłuższego czasu na terenie gminy Drohiczyn, dotyczące m.in. ptaków drapieżnych, ale również psów i kotów.

pixabay

O wszczęciu śledztwa poinformowała w środę szefowa siemiatyckiej prokuratury Magdalena Szepietowska. Formalnie dotyczy ono spowodowania zniszczenia w świecie zwierzęcym w znacznych rozmiarach i przypadków notowanych od bliżej nieustalonej daty do 23 kwietnia tego roku. Podstawą wszczęcia śledztwa było zawiadomienie złożone na policji przez mieszkankę Siemiatycz.

Dodała, że prokuratura dysponuje już sprawozdaniem z badań zwłok padłych dzikich zwierząt, przeprowadzonych przez Zakład Higieny Weterynaryjnej w Białymstoku.

Ze sprawozdania wynika, że można domniemywać, iż przyczyną padnięcia części zwierząt mogło być wielonarządowe uszkodzenie spowodowane substancją toksyczną

- podała prokurator Szepietowska.

Sprawę monitoruje Polskie Towarzystwo Ochrony Ptaków. Wśród martwych ptaków były m.in. kruki, bielik i bocian. W ocenie PTOP, w okolicach Drohiczyna od dłuższego czasu działa osoba lub osoby, które trują ptaki drapieżne, lisy, psy i koty.

Tak szeroka i dobrze zorganizowana akcja eksterminacji zwierząt nie może być przypadkowa. Z informacji otrzymanych od wielu mieszkańców tamtejszych okolic dowiedzieliśmy się, że proceder ten trwa od co najmniej 2017 roku, a liczby zabitych zwierząt idą w setki osobników

- podała organizacja na swoim profilu w mediach społecznościowych.

Poinformowała też o wynikach badania próbek, które przekazała do analizy Państwowemu Instytutowi Weterynarii w Puławach.

Zawierały środek ochrony roślin, który ze względu na swoją toksyczność, został wycofany z użycia, ale ciągle bez większego problemu można go kupić za naszą wschodnią granicą

- podał PTOP.

Według jego ustaleń trucizna była w kawałkach słoniny lub boczku, rozrzucanych na terenach otwartych; w ten sposób zatruwane są nie tylko dzikie zwierzęta czy ptaki ale też np. psy.

PTOP odnotował też, że na terenie sąsiadującej (przez rzekę Bug) z Drohiczynem gminy Korczew (powiat siedlecki) znaleziono otrutego wilka.

Będziemy dążyć to tego, aby obie gminy, Korczew i Drohiczyn, podały na swoich stronach informację dla turystów planujących pobyt na ich terenie, aby uważali na swoje psy, w związku z niebezpieczeństwem otrucia

- zapowiedziała organizacja.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

jm