W niedzielę rano maszynista pociągu na trasie Warszawa-Dęblin pod Garwolinem wyhamował pociąg tuż przed wielką wyrwą w torach. Komentując sytuację rzeczniczka MSWiA Karolina Gałecka stwierdziła że "brak podstaw, by mówić o celowym działaniu osób trzecich". Zaapelowała też, by nie spekulować, bo może to wywoływać "niepotrzebne emocje i poczucie zagrożenia".
Gałecka prosiła też o przekazywanie "wyłącznie potwierdzonych informacji". Dziś szef rządu stwierdził, że był to akt dywersji.
Dziennikarz Telewizji Republika Krzysztof Puternicki zwrócił uwagę na bardzo poważną sprawę. Wyrwa w torach w Życzynie jest niemal identyczna, jak ta widoczna na zdjęciach w Irpieniu na Ukrainie. Tam służby informowały wyraźnie o wybuchu spowodowanym przez rosyjskich dywersantów.
Zresztą można zdjęcia porównać samemu:
Życzyn pod Garwolinem, Polska
16.11.2025

fot. printscreen TV Republika
Irpień, Ukraina
05.03.2022
Poniższe zdjęcie pochodzi z Irpienia w Ukrainie, gdzie dywersanci rosyjscy wysadzili w powietrze tory kolejowe. Dość podobny efekt. Tymczasem rzeczniczka z @MSWiA_GOV_PL twiedzi, że ma dowodów na udział osób trzecich. https://t.co/bvz3ryl1vv
— Krzysiek Puternicki (@puternickik) November 16, 2025