Podczas ostatniego posiedzenia parlamentu Stanisław Gawłowski, na którym ciążą poważne zarzuty korupcyjne, zagroził posłom PiS, że będą \"wsadzani do więzień\". Dodał, że \"jego nowi znajomi\" już na nich czekają. Smaczku niefrasobliwej wypowiedzi posła PO dodaje fakt, że jego ugrupowanie jest bardzo cenione przez \"pensjonariuszy\" zakładów karnych i od lat cieszy się miażdżąca przewagą podczas wyborów. Sejmową groźbę Gawłowskiego skomentował dla naszego portalu poseł Łukasz Schreiber.
Dla mnie to jest niebywała bezczelność, że człowiek, na którym ciążą bardzo poważne zarzuty prokuratorskie, po wyjściu z aresztu, w imieniu klubu parlamentarnego PO zapowiada, że będą wsadzać do więzienia posłów obecnej koalicji rządzącej.
- oświadczył poseł.
Po pierwsze – to są standardy z trzeciego świata, gdzie z tego rodzaju hasłami się idzie do wyborów. A po drugie – to jest niebywałe wręcz, że robi to właśnie ten człowiek i jest oklaskiwany przez posłów Platformy.
- dodał.
Nawiązując do niezmiennie bardzo wysokich notowań Platformy w więzieniach polityk powiedział:
To jest reguła, że w więzieniach przytłaczająca ilość głosów jest oddawana na Platformę, jednak sytuacja, kiedy przedstawiciel tego środowiska straszy swoimi nowymi znajomymi posłów Rzeczypospolitej jest niebywała.
- ocenił Łukasz Schreiber.