Libero Milone został powołany przez papieża Franciszka w 2015 r., aby stanął na czele nowo utworzonego Biura Audytu Generalnego. W czerwcu tego roku nagle zakończył pracę w Watykanie, a w mediach zaczął opowiadać, że został zmuszony do odejścia, bo jego praca zagrażała watykańskiej nomenklaturze. Stolica Apostolska zajęła zdecydowane stanowisko w związku z wypowiedziami Milone.
Jak podaje Radio Watykańskie, Stolica Apostolska zawiodła się „na człowieku, który miał stanowić główny filar reformy finansów” Watykanu, a jego wypowiedzi przyjęła „ze smutkiem i zaskoczeniem”.
W komunikacie biura prasowego podano też, jakie były prawdziwe okoliczności zwolnienia Libera Milone.
Jego zadaniem była analiza budżetu i kont Stolicy Apostolskiej. On tymczasem, wykraczając poza zakres swych kompetencji, nielegalnie zatrudnił firmę zewnętrzną, by prowadzić dochodzenie na temat prywatnego życia watykańskich dostojników. W ten sposób naruszył prawo i stracił zaufanie, którym został obdarzony.
Komentując ten skandal abp Angelo Becciu potwierdził, że Libero Milone szpiegował przeciwko swym przełożonym.
Gdyby nie złożył rezygnacji, musiałby stanąć przed sądem
– podkreślił.
Również komendant Żandarmerii Watykańskiej zapewnił, że dowody w sprawie byłego audytora są niepodważalne.