Jak to jest z zaangażowaniem politycznym sędziów? Jan Filip Libicki (PSL) zaskoczył wszystkich. Pytany o to, czy sędzia biorący miesiąc temu udział w manifestacji też w obronie sądownictwa i występujący obok Józefa Piniora, którego sprawę rozpatruje, zaangażował się politycznie, czy nie, powiedział: Senator Pinior nie powinien brać udziału w tej manifestacji (...) a z drugiej strony pan sędzia, wiedząc, że państwo, jako media publiczne, stoicie po jednej stronie tego sporu, też nie powinien w towarzystwie Jana Piniora przemawiać. Dopytywany prze Michała Rachonia o to, czy pan sędzia nie powinien brać udziału w manifestacji nie dlatego, że Józef Pinior jest jego podsądnym, a on go sądzi, tylko dlatego, że dziennikarze mediów publicznych i innych mediów tę sytuację obserwują, oparł: "Tak uważam".
Wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński poinformował w mediach społecznościowych, że MSZ otrzymało pismo Komisarz Praw Człowieka Rady Europy Dunji Mijatović dotyczące kwestii nowelizacji dotyczącej zmian w sądownictwie w Polsce. Jabłoński zapowiedział, że pismo przekazane zostanie marszałkowi Senatu, a następnie podane do publicznej wiadomości.
Wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk powiedział na późniejszej konferencji prasowej, że choć trwa w Polsce wizyta Komisji Weneckiej, Dunja Mijatović nie czekając na jej zakończenie i opinię Komisji wyraża w swoim piśmie zdecydowane oczekiwanie wobec marszałka Senatu, że ustawa ws. zmian w sądownictwie powinna zostać odrzucona w całości.
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki nie widzi z kolei w tym nic złego. "W normalnym świecie każdy ma prawo do wyrażenia swojej opinii" - stwierdził.
Pod hasłem "Prawo do niezawisłości, prawo do Europy" spod Sądu Najwyższego w Warszawie wyruszył w sobotę Marsz Tysiąca Tóg. Demonstracja została zorganizowana m.in. przez stowarzyszenia sędziowskie "Iustitia" i "Themis", stowarzyszenie prokuratorskie "Lex Super Omnia", stowarzyszenie adwokackie "Defensor Iuris" oraz inicjatywę "Wolne Sądy". Jak podała "Iustitia", w zgromadzeniu uczestniczyli także sędziowie z 22 krajów europejskich. Część z nich zabrała głos podczas briefingu prasowego poprzedzającego demonstrację.
O to, czy komisja wenecka nie przyjechała tylko po to, żeby złożyć podpis pod wcześniej wysłaną do marszałka Senatu RP opinią zawartą w liście, pytany był w programie Michała Rachonia senator PSL Jan Filip Libicki.
Być może list komisarz Rady Europy jest jej prywatną opinią albo jakąś opinią, którą ona wyraża formalnie, natomiast - być może - pojawi się druga opinia w tej sprawie
- mówił, dodając, że "problemy diagnozowane są często słuszne".
Pytany o to, czy sędziowie mają prawo i czy powinni się angażować politycznie, powiedział, że nie powinni należeć do partii politycznych.
Czy sędziowie powinni należeć do partii politycznych? Nie, (a to obecny rząd robi). Natomiast występowanie sędziów publicznie w obronie własnej niezawisłości i niezależności wymiaru sprawiedliwości rząd kwalifikuje jako zaangażowanie polityczne, to sędziowie mają prawo i powinni tak robić
- wykazywał w programie "#Jedziemy".
Jak dodał, politycy, którzy szli z sędziami ramię w ramię podczas sobotniego marszu, dla dobra sprawy nie powinni brać w nim udziału.
Dlaczego Komisja Wenecka nie odwiedzi Francji? #Jedziemy#wieszwięcej pic.twitter.com/IihQDEwb9Y
— portal tvp.info ?? (@tvp_info) January 13, 2020
Senator pytany o to, czy sędzia biorący miesiąc temu udział w manifestacji też w obronie sądownictwa i występujący obok Józefa Piniora, którego sprawę rozpatruje, zaangażował się politycznie, czy nie, powiedział:
Senator Pinior nie powinien brać udziału w tej manifestacji (...) a z drugiej strony pan sędzia, wiedząc, że państwo, jako media publiczne, stoicie po jednej stronie tego sporu, też nie powinien w towarzystwie Jana Piniora przemawiać.
Dopytywany prze Michała Rachonia o to, czy pan sędzia nie powinien brać udziału w manifestacji nie dlatego, że Józef Pinior jest jego podsądnym, a on go sądzi, tylko dlatego, że dziennikarze mediów publicznych i innych mediów tę sytuację obserwują, oparł: "Tak uważam".