Zakończył się montaż nowej pompy w tymczasowej instalacji ściekowej, mającej przekazywać nieczystości z lewobrzeżnej Warszawy do oczyszczalni. Poinformował o tym rzecznik Wód Polskich Sergiusz Kieruzel. Dodał jednak, że ścieki wciąż częściowo spływają do Wisły.
W czwartek rzecznik wyjaśniał, że w tymczasowym systemie przesyłającym ścieki musi być zamontowana pompa zapasowa o bardzo wysokiej wydajności i do zakończenia tej operacji ścieki wpływają bezpośrednio do Wisły.
"Nie możemy dopuścić do takiej sytuacji, że w przypadku awarii ścieki będą tłoczone tylko do jednej rury"
– mówił rzecznik Wód Polskich Sergiusz Kieruzel. Przypomniał, że tymczasowy rurociąg składa się z dwóch rur o średnicy jednego metra ułożonych na moście pontonowym.
"Gdyby – w przypadku awarii – ścieki płynęły tylko jedną rurą, mogłoby dojść do destabilizacji przeprawy"
– wskazał. Zwrócił też uwagę, że jedna rura ze ściekami waży ok. stu kilkudziesięciu ton.
Dziś rzecznik Wód Polskich poinformował, że montaż tej pompy się zakończył. Dodał jednak, że ścieki wciąż częściowo spływają do Wisły i według danych z rana do Wisły trafiało 60 proc. ścieków z lewobrzeżnej Warszawy.
"Do końca tygodnia ścieki mają przestać być spuszczane do rzeki"
- powiedział Kieruzel.
Do awarii jednego z kolektorów, przesyłających ścieki z części lewobrzeżnej Warszawy do oczyszczalni "Czajka", doszło we wtorek (27 sierpnia). Nieczystości skierowano wówczas do drugiego kolektora, który jednak w środę (28 sierpnia) przestał funkcjonować. Wskutek awarii zarząd Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji podjął decyzję o zrzucie nieczystości do Wisły - do rzeki trafiało 3 tys. litrów nieczystości na sekundę.
W sytuacji zagrożenia ekologicznego premier Mateusz Morawiecki podjął decyzję o budowie rurociągu. Tymczasowa instalacja, dzięki której ścieki z lewobrzeżnej Warszawy są przepompowywane do oczyszczalni "Czajka", została uruchomiona w poniedziałek. Do końca tygodnia ma osiągnąć 100-procentową sprawność.