Politycy opozycji, zarówno Platformy Obywatelskiej, jak i Nowoczesnej, a także ich sympatycy, chórem "oburzają się" na zatrzymanie Władysława Frasyniuka. I nie dostrzegają, jak wpadają we własną pułapkę. Przykładem jest Grzegorz Schetyna, który zwołał konferencję, aby zagrzmieć: "to jest PRL-bis i powrót do mrocznych lat 80-tych". Problem pojawił się, gdy padło pytanie, czy Frasyniuk jest ponad prawem.
Frasyniuk został zatrzymany przez policję dziś rano w swoim domu we Wrocławiu. Następnie przewieziono go do Prokuratury Rejonowej w Oleśnicy, gdzie prokurator Prokuratury Okręgowej w Warszawie przedstawił mu zarzut naruszenia nietykalności cielesnej dwóch policjantów na służbie i przesłuchał go w charakterze podejrzanego; przesłuchanie trwało 10 minut, po czym Frasyniuk został zwolniony do domu.
Oczywiście, informacja o zatrzymaniu Frasyniuka rozgrzała opozycję i jej sympatyków. Komentarze niektórych osób były na naprawdę żenującym poziomie.
Głos zabrał także szef Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna. Zwołał konferencję prasową, jednak nic zaskakującego nie powiedział. W starym stylu zaczął atakować PiS i powtarzał znane z wcześniejszych briefingów niedorzeczne tezy.
Stwierdził chociażby, że dzisiejsze zatrzymanie Frasyniuka przypomina mu październik 1982 r. i aresztowanie Frasyniuka w mieszkaniu na Biskupinie we Wrocławiu.
"To ponury chichot historii. Ten rząd jest antydemokratyczny, antywolnościowy. Wpisuje się w scenariusz i historię PRL-u" - ocenił.
Według szefa PO zarzuty przedstawione Frasyniukowi przez prokuraturę są absurdalne. "To wszystko jest czarnym snem. To kompromituje ten rząd i prokuraturę" - powiedział szef PO.
Wcześniej w wystąpieniach Schetyny było zazwyczaj "nie zgadzamy się", "nie pozwolimy". Dzisiaj pojawiła się wersja zmodyfikowana: "nie zostawimy tak tej sprawy".
"Będziemy solidarni z Frasyniukiem i z wszystkimi, którzy protestując wpisują się w scenariusz obywatelskiego nieposłuszeństwa. Prokuratura nie powinna ścigać tych, którzy występują przeciwko złemu prawu, tylko tych, którzy po prostu łamią złe prawo" - zaznaczył.
Dopytywany, jakie działania Platforma podejmie w ramach zapowiadanej pomocy, Schetyna odpowiedział: "będziemy rozmawiać o tym".
Po chwili zrobiło się jeszcze ciekawiej. Szef PO odniósł się bowiem do uwag, że gdyby Władysław Frasyniuk stawił się na wezwanie prokuratury, nie zostałby zatrzymany przez policję.
"6. rano, w domu, zatrzymanie, skuwanie, używanie kajdanek. Ktoś naprawdę zapomniał o polskiej historii i ci, którzy podejmowali te decyzje, muszą się wstydzić" - powiedział Schetyna.
"Ci wszyscy, którzy będą takie decyzje wykonywać - dzisiaj, jutro i w najbliższej przyszłości - będą za to prawnie odpowiadać" - dodał.
Dopytywany, czy oznacza to, że nie zgadza się z argumentacją, iż Frasyniuk jest obywatelem jak każdy inny, a w związku z tym - ma takie same obowiązki, Schetyna odparł, że zgadza się.
I TERAZ - NAJCIEKAWSZE:
Według Schetyny, Frasyniuk "bardzo wyraźnie tłumaczył", dlaczego nie chce zgodzić się na przesłuchanie w tej sprawie.
"Prokurator powinien to uszanować lub w inny sposób przeprowadzić z nim rozmowę" - stwierdził Schetyna.
Tak, Schetyna powiedział to całkiem serio.
Po takich banialukach poparcie Platformy spadnie nawet w więzieniach!