Sprawa bierze początek w lipcu ubiegłego roku. Wtedy w Gazecie Polskiej Codziennie opublikowaliśmy obszerne fragmenty relacji księdza Olszewskiego z pierwszych godzin i dni po zatrzymaniu go przez agentów Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Z relacji księdza wynikało, że odmawiano mu korzystania z toalety, nie dostawał wody do picia, był głodny, poniżano go, itd. Obrońcy księdza jednoznacznie określili to mianem tortur odnosząc to, co spotkało księdza, do kanonu praw człowieka.
W reakcji na te informacje zamieszczone w „Codziennej” 18 lipca szef ABW Rafał Syrysko skierował na ręce redaktora Tomasza Sakiewicza, redaktora naczelnego GPC żądanie zamieszczenia sprostowania ponieważ jakoby księdza nie torturowano, a „żaden z funkcjonariuszy ABW podejmujących czynności wobec księdza nie dopuścił się czynów zabronionych”.
Redaktor Sakiewicz odrzucił żądanie zamieszczenia sprostowania, dlatego szef ABW zdecydował się skierować sprawę do sądu. Po przegranej w Sądzie Okręgowym, złożył apelację, którą wczoraj także przegrał.
Prawda zwyciężyła, a sądy nie dały się zmusić szefowi ABW do tego by nakazać sprostowanie redakcji prawdy na nieprawdę. Trzeba jednoznacznie powiedzieć, że w sprawie księdza Olszewskiego nieprawidłowości stwierdził polski Rzecznik Praw Obywatelskich, sprawę po analizie dokumentacji przyjął do rozpatrzenia Europejski Trybunał Praw Człowieka, sprawą zajmuje się Komisarz ds. tortur ONZ, a przypadek traktowania ks. Olszewskiego zawarł w swoim sprawozdaniu z przestrzegania praworządności amerykański Departament Stanu. Czy oni wszyscy się mylą, a tylko pan Syrysko stoi na straży prawdy? Sądy dostrzegły ten dysonans i nie pozwoliły wtłoczyć się rolę narzędzia, które miało wybielić działania ABW w całej tej sprawie
– mówi mecenas Michał Skwarzyński.
Podkreśla, że ta sprawa pokazuje po co obecna władza tak bardzo chce mieć własne sądy i prokuraturę. - Kneblując media można wiele spraw zamieść po dywan. Ta władza nie chce takich sytuacji jak w przypadku ks. Olszewskiego, chce sytuacji w których bez konsekwencji będą zdarzać się takie cuda orzecznictwa jak w przypadku pana Nowaka, gdzie prokurator popiera wniosek obrony o umorzenie sprawy - mówi Skwarzyński.
Więcej w Gazecie Polskiej Codziennie.