- Jedyne orzeczenie sądu okręgowego w tej sprawie powinno się sprowadzać do umorzenia postępowania ze względu na wydanie aktu łaski przez prezydenta, który to akt łaski pozostaje w obiegu. On nie został unieważniony, uchylony, zmieniony. Żaden sąd nie twierdził, że jest on nieważny. Sąd okręgowy jedyną decyzję jaką mógł podjąć, to umorzenie postępowania. Skoro wydał orzeczenie skazujące wszystkich oskarżonych, to tak naprawę wydał akt pozorny, bo jest bezpośrednio sprzeczny z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego - mówił pełnomocnik posła Macieja Wąsika, mec. Janusz Woźnicki.
Sąd wykonawczy wydał nakazy aresztowania posłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Sędzią, który zadecydował w tej sprawie jest sędzia Tomasz Trębicki członek upolitycznionego Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia". Jednocześnie z nakazem aresztowania sporządzono nakazy doprowadzenia do jednostek penitencjarnych.
Tymczasem pojawiły się doniesienia o tym, że w momencie wydawania nakazów sędzia Tomasz Trębicki nie miał wglądu do akt sprawy, ponieważ te znajdują się wciąż w Sądzie Najwyższym.
Czy to prawda, że sędzia Sądu Rejonowego w Warszawie p. Trębicki (należący do upolitycznionego stowarzyszenia Iustitia), który wydał nielegalne nakazy zatrzymania wobec posłów @WasikMaciej i @Kaminski_M_ w momencie wydawania nakazów nie miał wglądu do akt sprawy, gdyż znajdują…
— Rafał Bochenek (@RafalBochenek) January 8, 2024
Temat został poruszony w programie Katarzyny Gójskiej. Prowadząca wskazała, że sąd rejonowy podejmował decyzję bez akt postępowania i zapytała mecenasa Janusza Woźnickiego, czy jest to normalna procedura.
- Trudno mi oceniać, czy to jest normalna procedura, czy nie, natomiast normalnie sąd orzeka na podstawie akt, a zatem te akta powinny znajdować się w sądzie
- odpowiedział mecenas Macieja Wąsika.
Pytany zaś o możliwości działania, jakie zostały w tej sytuacji Maciejowi Wąsikowi, odparł, że "przede wszystkim pan minister Wąsik w dalszym ciągu jest posłem i w dalszym ciągu przysługuje mu immunitet - materialny i formalny".
Zdaniem Woźnickiego do całej sytuacji "nie powinno nigdy dojść".
- Jedyne orzeczenie sądu okręgowego w tej sprawie powinno się sprowadzać do umorzenia postępowania ze względu na wydanie aktu łaski przez prezydenta, który to akt łaski pozostaje w obiegu. On nie został unieważniony, uchylony, zmieniony. Żaden sąd nie twierdził, że jest on nieważny. Sąd okręgowy jedyną decyzję jaką mógł podjąć, to umorzenie postępowania. Skoro wydał orzeczenie skazujące wszystkich oskarżonych, to tak naprawę wydał akt pozorny, bo jest bezpośrednio sprzeczny z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego
- wskazał.