- Nie wiem, jak będzie wyglądała sytuacja w przypadku mniejszych komitetów - to wszystko będzie ustalane na poziomie poszczególnych okręgów. Pomimo przekroczenia progu, Konfederacja i Lewica może mieć problem, by w okręgu wyborczym zdobyć choć jeden mandat - zastanawiał się w programie #Jedziemy wiceminister edukacji i nauki Tomasz Rzymkowski. Jego zdaniem, wynik mandatowy Lewicy, wyliczany w exit poll na 30 miejsc, jest przeszacowany.
Oceniając wyniki wyborów, które znamy na razie w szerszym wymiarze jedynie na podstawie badań sondażowych, Tomasz Rzymkowski, wiceminister edukacji i nauki, stwierdził, że "z pewnością wiemy, że PiS wygrało wybory po raz trzeci".
- Nie wiem, jak będzie wyglądała sytuacja w przypadku mniejszych komitetów - to wszystko będzie ustalane na poziomie poszczególnych okręgów. Pomimo przekroczenia progu, Konfederacja i Lewica może mieć problem, by w okręgu wyborczym zdobyć choć jeden mandat. Ciekaw jestem, w jaki sposób sondażownie szacują liczbę zdobytych mandatów. To sytuacja bardzo indywidualna, w zależności od sytuacji w okręgach, te mniejsze komitety mogą uzyskać mandat lub nie. Każdy okręg trzeba przerachować
- ocenił Rzymkowski.
Wiceminister przybliżył metodę d'Hondta, na podstawie której przyznawane są mandaty poselskie w Polsce.
Oceniając cząstkowe wyniki wyborów po spłynięciu do PKW danych z kilkunastu procent obwodów, dających poparcie PiS na poziomie ok. 40 proc., Tomasz Rzymkowski wskazał, że "potwierdza to tezę, że wygrało PiS".
- Przejrzałem wyniki z kilku okręgów wyborczych i pewna prawidłowość jest taka, że to te najmniejsze komisje wyborcze, na terenach wiejskich, gminach wiejskich. Ten wynik jest jeszcze absolutnie niemiarodajny, pokazuje pewną tendencję, ale trudno mówić, że utrzyma się, gdy dojdziemy do pełnej puli głosów - dodał.
Wiceminister wyraził zadowolenie z wysokiej frekwencji wyborczej, twierdząc, że pokazuje to, iż "jesteśmy coraz bardziej świadomym społeczeństwem"
- To bardzo dobre, to pokazuje, że jesteśmy narodem politycznym, który rozumie znaczenie swojej podmiotowości wobec państwa, rozumie, że jesteśmy suwerenem - powiedział.
Oceniając proces tworzenia nowego rządu, Tomasz Rzymkowski wyraził oczekiwania, że "prezydent nie złamie tradycji" powierzenia misji tworzenia rządu zwycięskiemu ugrupowaniu.
- Zaczną się rozmowy koalicyjne i zobaczymy, czy uda się desygnowanemu premierowi stworzyć gabinet w ciągu 14 dni i ten gabinet spotka się z poparciem większości głosów. Z pewnością czeka na to, czego dawno nie było, czyli rozmów koalicyjnych, trochę od tego odeszliśmy. Wrócimy do tego, co było wcześniej, zobaczymy, która koalicja będzie w stanie sformować rząd. To będzie ciekawy spektakl, który będzie dosyć długo trwał. Ja jestem ciekaw ilości mandatów, procenty nie są miarodajne, może nastąpić zmiana, także w Lewicy, która myślę, że jest przeszacowana