Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Rzecznik rządu komentuje manifestacje Strajku Kobiet: Ciężko to nazwać debatą publiczną

Do głosu w tych protestach doszły chyba najbardziej radykalne środowiska lewicowe - tak manifestacje Strajku Kobiet skomentował dziś rzecznik rządu Piotr Müller. - Ciężko nazwać to debatą publiczną. Przychodzi po tych obrazkach smutek i niedowierzanie, że tak można się zachowywać - dodał.

Piotr Müller/Michał Rachoń
Piotr Müller/Michał Rachoń
fot. TVP Info

Smutek i niedowierzanie

W całej Polsce trwa druga fala manifestacji w proteście przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. W porannym programie Michała Rachonia "#Jedziemy", Piotr Müller został zapytany właśnie o te demonstracje.

- Do głosu w tych protestach doszły chyba najbardziej radykalne środowiska lewicowe. Ciężko nazwać to debatą publiczną. Przychodzi po tych obrazkach smutek i niedowierzanie, że tak można się zachowywać

- podkreślił rzecznik rządu.

Co ciekawe, do wsparcia Strajku Kobiet dołączył również Rafał Trzaskowski:

Szkoda, że prezydenta Trzaskowskiego nie ma w tych problemach, które na co dzień dotyczą warszawiaków. Dużo łatwiej zajmować mu się tematami ideologicznymi. Szkoda Warszawy, że pan prezydent się tak zachowuje - skomentował gość "#Jedziemy".

Jeżeli chodzi o sam wyrok, to manifestacje wybuchły po jego opublikowaniu. Czy było możliwe, by nie publikować tego wyroku? Tu stanowisko jest jasne:

"To niemożliwe zgodnie z konstytucją. Wyroki TK należy publikować. Rada Ministrów zdecydowała żeby poczekać na uzasadnienie i ono w kompleksowy sposób opisuje linię orzeczniczą Trybunału, orzekł on ten sam kierunek interpretacyjny co 23 lata temu. Zaskoczenia być nie mogło, z konstytucji wynikają te normy prawne, które przez Trybunał zostały potwierdzone"

Luzowanie restrykcji

 

Eksperci podkreślają, że protesty są o tyle groźniejsze, że mogą spowodować wzrost liczby zakażeń koronawirusem. Ostatnio rząd podjął jednak decyzję o delikatnym poluzowaniu restrykcji, m.in. otwarciu galerii handlowych w reżimie sanitarnym.

- Od samego początku patrzymy na wskaźniki - liczbę zakażeń, która jest wykrywana oraz dwa inne wskaźniki - hospitalizacji i osób pod respiratorami oraz kwestie związane z umieralnością. Te dane dotyczące hospitalizacji, osób pod respiratorami w ostatnim czasie nieco się poprawiły i pozwoliły na ten krok

- przyznał Müller. Otwarte będą też muzea i galerie sztuki. "Staraliśmy się szukać takich miejsc, gdzie da się utrzymać limit sanitarny" - dodał rzecznik Rady Ministrów.

Na otwarcie wciąż poczekają siłownie i kluby fitness.

- Tu jest bardzo ważna rzecz - te miejsca, które zdecydowaliśmy się, żeby mogły rozpocząć działalność, tam obowiązuje noszenie maseczek, a siłownia jest miejscem, gdzie maseczek się nie używa. Ze względu na bliskość osób jest miejscem, gdzie ryzyko zakażenia jest wyższe. Polska i tak pod kątem rygoru sanitarnego jedne z najmniej rygorystycznych regulacji w całej UE. Polska robi tyle, ile może w tym czasie epidemicznym, żeby jak największa część życia gospodarczego była otwarta.

- powiedział Müller, dodając, że na Mazowszu sanepid przeprowadził kilkaset kontroli, przypadków złamania restrykcji było kilka czy kilkanaście. Rzecznik przypomniał, że "wszystkie podmioty, które złamią obostrzenia, automatycznie są wyłączone z pomocy finansowej" w ramach tarczy antykryzysowej. 

 



Źródło: niezalezna.pl

#Piotr Muller #Michał Rachoń #strajk kobiet

albicla.com@michal kowalczyk