Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Rządowe inwestycje mogą zrewolucjonizować polską żeglugę. Dlaczego władze Elbląga stoją okoniem?

Prace mające na celu połączenie Zalewu Wiślanego z Zatoką Gdańską idą w najlepsze. Jednym z punktów inwestycji są również roboty na terenie Elbląga, niestety tamtejsza władza nie chce skorzystać z pomocnej dłoni i wrzucić jakość swojego portu na wyższy bieg. Dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni kpt. Żeglugi Wielkiej Wiesław Piotrkowski w rozmowie z Michałem Rachoniem przyznał, że zwiększenie głębokości konstrukcyjnej nabrzeży portu w Elblągu będzie koniecznością.

zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne
http://port.elblag.pl/

Na antenie programu #Jedziemy omówiono prace trwające nad drogą morską od Przekopu Mierzei Wiślane do portu w Elblągu. "Jak do tej pory zakres inwestycji budowy drogi wodnej łączącej Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską obejmuje swoim zakresem budowę portu osłonowego od strony Zatoki Gdańskiej, przejście przez Mierzei Wiślaną i hydrotechniczne konstrukcje od strony Zalewu Wiślanego plus sztuczną wyspę - to był pierwszy etap inwestycji, który w ubiegłym roku został oddany do użytku" - mówił gość Michała Rachonia dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni kpt. Żeglugi Wielkiej Wiesław Piotrkowski.

Wyjaśnił, że kolejny punkt prac obejmuje obudowę brzegów rzeki Elbląg oraz budowę mostu w Nowakowie, gdzie zakres zaawansowania prac w tym punkcie wynosi już 86 proc. Oraz trzeci etap, budowa 10 kilometrowego toru przez Zalew Wiślany wraz z oznakowaniem nawigacyjnym. "Tor jest już pogłębiony, w tej chwili trwają prace z wystawianiem nowego oznakowania" - dodał.

"To jest na etapie końcowym, oznakowanie  nawigacyjne będzie wyznaczało ten 60-metrowy w szerokości tor, na którym będą pływały statki. Na razie te statki nie będą miały tych parametrów, o których mówimy - 4,5 m zanurzenia - ze względu na to, że całość inwestycji planujemy zakończyć do końca tego roku. A tym uwieńczeniem będzie odbiór pogłębiarki, która będzie nam miała zmniejszyć koszty eksploatacyjne utrzymania całej drogi żeglugowej przez Zalew Wiślany"

– wyjaśnił. Prowadzący program red. Michał Rachoń zwrócił uwagę, że tam gdzie prowadzone są rządowe prace, infrastruktura techniczna robi wrażenie, a czym bliżej miejskiego portu, tym bardziej obraz zaczyna przypominać "inny świat". Dziennikarz zapytał, dlaczego - wbrew trwającemu o elbląski port sporowi - inwestycja powinna zostać pociągnięta dalej. 

"Obudowa brzegów rzeki Elbląg i nabrzeży daje nam stabilność budowli hydrotechnicznych jakimi są tory prowadzone wewnątrz portu. Tutaj różnica pomiędzy tym punktem, gdzie obudowa brzegów rzeki Elbląg się kończy rzeczywiście jest kolosalna" - przyznał dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni.

Dodał, że w przyszłości należy zadbać o to, aby w elbląskim porcie zwiększyć głębokość konstrukcyjną nabrzeży. W tej chwili mogą one przyjmować statki o zanurzeniu niewiele ponad 3 metrów. W przypadku, gdyby przy nich dno i akwen portowy, aby mogły przyjmować większe jednostki, wykazałyby się niestabilnością hydrotechniczną.

"W związku z tym, takie prace, jakie trwają dziś w Gdyni na nabrzeżu helskim, które mają za zadanie zwiększenie możliwości głębokości basenów portowych, najpierw trzeba wykonać przy nabrzeżach, później pogłębiać tory wewnątrz portowe, prowadzące do nabrzeży"

– wyjaśnił kpt. Piotrkowski.

Co na to władze Elbląga?

Dziś w programie #Jedziemy Michał Rachoń ujawnił strategię rozwoju portu w Elblągu powstałą w 2015 roku. Według planów rozbudowa obiektu miała posłużyć wzmocnieniu relacji z obwodem królewieckim. W dokumentach wspomniano też o uniezależniającej polską żeglugę od Rosji inwestycji - przekopie Mierzei Wiślanej. Według elbląskich planów jednak miała ona  jeszcze bardziej pogłębić relacje między krajami - zarówno w kwestii transportu, jak i kursów pasażerskich. Plany ostatecznie zostały jedynie w dokumentach, a ich fiasko prezydent tłumaczył brakiem funduszy.  

Pomimo tego, samorząd nie zgadza się na propozycję rządu - przejęcie opieki nad portem i dofinansowanie obiektu kwotą 100 mln złotych. Włodarz Elbląga Witold Wróblewski postanowił nawet przeprowadzić ankietę i sprawdzić, co w tej kwestii myślą mieszkańcy. Według sprawdzianu samorządu, większość z nich nie chce przystać na rządowe wsparcie. Warto jednak podkreślić, że uzyskane w ten sposób wyniki, są sprzeczne z sondażem, w którym udział wzięli mieszkańcy Elbląga kilka dni przed akcją samorządu. 

 



Źródło: TVP Info, niezalezna.pl

#Elbląg #port #Urząd Morski w Gdyni #Mierzei Wiślana

Mateusz Święcicki