„Jak mamy żyć po pisowskiej apokalipsie?” – zapytał na swoim profilu na Facebooku Marcin Meller, ten sam który prowadził „Drugie śniadanie mistrzów” z Donaldem Tuskiem jako gościem specjalnym. Refleksje gwiazdki TVN wzbudził sondaż opublikowany wczoraj przez OKO.press. Wynikało z niego, że Prawo i Sprawiedliwość ma 40-procentowe poparcie.
PiS z 40 proc. najsilniejszy od wyborów. Opozycja najsłabsza. Zamach na sądy nie zaszkodził władzy
– tak żalił się już w tytule sympatyzujący z KOD i totalną opozycją serwis OKO.press informując o wynikach najnowszego sondażu przygotowanego przez IPSOS właśnie dla OKO.press.
Zgodnie z wynikami sondażu, druga w zestawieniu Platforma Obywatelska może się cieszyć poparciem jedynie 21 proc. ankietowanych. Na trzecim miejscu znalazł się Kukiz'15 (11 proc.), a listę partii, które przekroczyłyby 5-procentowy próg wyborczy zamyka Nowoczesna (6 proc.).
Czytaj więcej: Sympatyzujący z KOD portal OKO.press zlecił sondaż. Takich wyników się nie spodziewali
Informacje te nastroiły refleksyjnie Marcina Mellera.
W sumie każdy sondaż pokazuje to samo, że jesteśmy pęknięci na pół. Z jednej PiS, Kukiz i faszyści, z drugiej PON, PSL, SLD i jak ich ładnie poprosić i akurat tego dnia nie mają focha – Razem
– napisał człowiek, który w marcu 2011 roku prowadził słynne śniadanie przed kamerami z Donaldem Tuskiem w roli głównej. Pytał go wtedy o zdanie, które ówczesny premier wypowiedział w jednym z wywiadów - że "nie ma z kim przegrać".
Życie – jak widać – bywa przewrotne. Co chodzi teraz Mellerowi po głowie?
Wyobraźmy sobie, że wygrywamy wybory. Oczywiście cudnie i słusznie byłoby osądzić Kaczora i Macierewicza za zdemolowanie kraju, wystawienie Polski Putinowi i wsadzić ich zasłużenie na lata. I tych ich szemranych giermków błaszczakowych, gowinowych, ziobrowych i brudzińskich też. Powinni ponieść odpowiedzialność za to zrobili. Tak jak Krzysztof Ziemiec, twarz tej obleśnej propagandy do śmierci powinien chodzić pokutnie z brodą udając kogoś innego.
Ale tak się składa, że stoi za nimi pół elektoratu. Pół naszego narodu. I co z tym? Jak mamy razem żyć? Pewnie wielu uważa, że skoro oni zachowują się jak bandyci, to nasze święte prawo zemsty by czynić to samo. Ale to ślepa uliczka.
Więc co z tym? Jak mamy żyć po pisowskiej apokalipsie?
– napisał były redaktor naczelny polskiej edycji "Playboya".
Ciekawe, że tego typu refleksje nie nachodziły go kilka lat temu, gdy u sterów władzy trzymał się mocno premier, który "nie ma z kim przegrać"...