Prezydent Andrzej Duda postanowił dziś wszcząć postępowanie ułaskawiające wobec Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Decyzję tę podjął po spotkaniu z żonami osadzonych. Zabrał one głos po oświadczeniu głowy państwa.
"Poprosiłyśmy razem z Basią (Kamińską) o spotkanie z panem prezydentem w celu pomocy w uwolnieniu naszych mężów. Determinacja, z jaką, widzimy, prowadzone były działania celem wsadzenia ich do więzienia, każe nam sądzić, że oni oni w tym więzieniu - niezależnie od tego, że mogą stracić życie, ponieważ głodują - oni tam będą i tak naprawdę ich los i ich sytuacja jest przesądzona"
– mówiła Roma Wąsik po spotkaniu z prezydentem .
Dodał, że nie można się na to godzić, a prośba do prezydenta o ponowne ułaskawienie była ostatnią deską ratunku.
"Bardzo dziękujemy. Mam nadzieję, że dzisiaj zobaczymy naszych mężów w domu, bo miejsce wolnych ludzi, miejsce ludzi, którzy całe życie byli uczciwi i ścigali korupcję, jest w domu. Miejsce tych ludzi jest przy swoich obowiązkach. Miejsce tych ludzi nie jest w więzieniu i mam nadzieję że dzisiaj razem z Basią zobaczymy naszych mężów w domu"
– dodała.
Głos po niej zabrała żona Mariusza Kamińskiego Barbara Kamińska. Zaznaczyła, że ostatnie dni przypominały jej opowieści o stanie wojennym. - Mogli państwo wszyscy śledzić na bieżąco, jakie działania zostały podejmowane wobec mojego męża, posła na sejm Rzeczypospolitej Mariusza Kamińskiego. Były to działania prowadzone z całkowitą bezwzględnością. Przepisy prawa były stosowane według uznania - zaznaczyła.
Odniosła się też do słów Donalda Tuska.
"Ktoś powiedział z obecnie rządzących, że przepisy będziemy stosowali tak, jak my je rozumiemy. Proszę państwa, nie może dojść do takiej sytuacji, że będzie ktoś stosował (przepisy prawa - przy. red.) tak, jak on to rozumie. Jednolitość w zakresie wymiaru sprawiedliwości jest wręcz konieczna, bo każdy z nas może zacząć się obawiać, że tak naprawdę, nie znajdzie w sądzie sprawiedliwości"
– podkreśliła.
Barbara Kamińska stwierdziła też, że jedynym wytłumaczeniem na zatrzymanie posłów jest to, że sprawa ma charakter polityczny. - Mój mąż to człowiek uczciwy dla którego najważniejszym dobrem i wartością jest dobro państwa, uczciwość, prawość i prawda. Nigdy nie zszedł z tej drogi. Ja, jako żona o tym wiem i każdego dnia mogłam się o tym przekonać. Natomiast to, z jaką bezwzględnością mojego męża osadzono do więzienia, z jaką nadgorliwością, jest dla mnie wręcz szokujące i nie potrafię sobie tego w ogóle poukładać w głowie - dodała.
Żona Mariusza Kamińskiego poprosiła też osoby, które będą uczestniczyć w Marszu Wolnym Polaku, aby po wydarzeniu udać się pod areszt śledczy Grochów. - Żeby wesprzeć naszych mężów, żeby ich krzyk usłyszeli oni i inni Polacy, którzy chcą tego, żeby nasz kraj był naprawdę krajem demokratycznym - powiedziała.