Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

"Rodzice byli obok. A jednak nie zdążyli"

Te przypadki łączy kilka elementów. Między innym przekonanie, że nic złego nie ma prawa się wydarzyć. Własna posesja, dzieci w zasięgu wzroku, ciepły dzień i płytki basen. Ale to właśnie tam, niekoniecznie nad rzeką czy nad jeziorem, co roku dochodzi do wielkiej tragedii. I nikt nie jest na nią gotowy. Bo wszystko wygląda jak zwykły dzień wakacji. Do czasu.

Dzieci utonęły w przydomowym basenie

Czerwiec 2024, Małopolska. Dwulatek niepostrzeżenie wymknął się z domu. Przez nikogo niezauważony wpadł do basenu sąsiadów. Ojciec znalazł go nieprzytomnego, reanimacja trwała pół godziny. Maluch był w stanie krytycznym. Przeżył. Takiego szczęścia nie mieli inni.

Reklama

Miesiąc później, Poznań. Trzyletni chłopiec bawił się w ogrodowym basenie. Wystarczyła chwila, by woda stała się śmiertelnym zagrożeniem. Mimo wysiłków lekarzy, dziecko zmarło. Rodzice oddali jego serce do przeszczepu, by inne dziecko mogło żyć. , Lubelszczyzna. 13-latek wpadł do basenu. Próby reanimacji trwały długo. Zakończyły się niepowodzeniem.

I znów czerwiec, a więc dokładnie rok temu. Województwo lubelskie, Gmina Urzędów. W basenie przydomowym tonie 13-latek! Mimo kilkudziesięciominutowej walki ratowników medycznych, nie udaje się uratować jego życia. 

Ci, którzy byli na miejscu często powtarzają jedno, znamienne zdanie: "rodzice byli tuż obok, a jednak nie zdążyli.". Dlaczego? Bo naprawdę niewielu z nas ma świadomość, że wystarczy odrobina nieuwagi i nieszczęście gotowe.

Wystarczy kilkadziesiąt sekund bez nadzoru

To tylko trzy przypadki, a w ubiegłym sezonie było ich więcej. Wszystkie w miejscach, które wydawały się bezpieczne. Bezpieczne, bo... własne. Przed nami kolejny sezon. Upalne dni już są w całej Polsce. Zapowiada się gorące lato. Co zrobić, żeby znów nie zebrało tragicznego żniwa?

Policja i ratownicy alarmują: zbyt wielu rodziców bagatelizuje zagrożenie. Basen wydaje się „niewinny”, zwłaszcza wtedy, gdy ma 30 cm głębokości. Tymczasem dla dziecka, które straci przytomność lub zachłyśnie się wodą, to wystarczy. Kilkadziesiąt sekund bez nadzoru. Czasem tyle, co odejść po ręcznik.

"To mogło się nie wydarzyć"

Problemem jest też brak świadomości. W Polsce nie prowadzi się oficjalnych, osobnych statystyk dotyczących utonięć w przydomowych basenach. Ale każde lato przynosi doniesienia o kolejnych tragediach. Właśnie takich, jak te opisane wyżej. Żadna z tych rodzin nie spodziewała się, że to się stanie. I każda z nich dziś powtarza jedno zdanie: „To mogło się nie wydarzyć”.

Eksperci nie mają wątpliwości, nadzór nad dzieckiem musi być ciągły. Basen, nawet najmniejszy, powinien być ogrodzony lub przykrywany. Dzieci nie powinny nigdy bawić się w wodzie same, nawet jeśli dorosły jest kilka kroków dalej. A najważniejsze? Traktować własny ogródek z taką samą ostrożnością, jak kąpielisko nad jeziorem. Bo woda nie wybiera miejsca. Ratownicy znają nawet przypadki, w których dzieci tonęły w misce na pranie czy wiadrze na deszczówkę.

Tegoroczne lato przed nami. Ale kiedy przyjdą upały, znowu pojawią się baseny, materace, dmuchane brodziki. Warto wtedy przypomnieć sobie te historie. Bo one nie są z odległych miejsc. One wydarzyły się tu, w polskich domach. I mogą się wydarzyć znowu – jeśli nie zaczniemy traktować zagrożenia poważnie. 

Utonięcia w Polsce - 2025

Dane za ten rok już są zatrważające. Mowa o utonięciach ogółem, a więc obejmują tragedie we wszystkich typach akwenów (jeziora, rzeki, baseny). W maju odnotowano 25 przypadków śmiertelnych. Od 1 do 16 czerwca - 9. A więc już 34 osoby straciły życie w wodzie. A sezon dopiero przed nami.

Utonął syn znanej influencerki

I na koniec niech przestrogą będzie też najświeższa tragedia, która wydarzyła się nieco ponad miesiąc temu. Nie w Polsce, w Stanach Zjednoczonych, gdzie przydomowe baseny są czymś zwyczajnym. Właśnie w takim 12 maja 2025 roku został znaleziony nieprzytomny synek znanej i popularnej influencerki Emilie Kiser.

26-latka zdobyła popularność na TikToku. Właśnie tam publikowała filmy, dokumentując codzienne życie. Trzyletni Trigg zmarł w szpitalu, 18 maja. W USA w przydomowych basenach tonie co roku około 350 osób poniżej 15 roku życia.

Źródło: niezalezna.pl
Reklama