Resort gospodarki morskiej apeluje do posłów PO o nieużywanie instrumentów sądowych do hamowania procesu odbudowy przemysłu stoczniowego. To efekt zawiadomienia do prokuratury, złożonego dziś przez polityków "totalnej opozycji".
Szczecińscy posłowie Platformy Obywatelskiej złożyli dziś w prokuraturze zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez zarząd Szczecińskiego Parku Przemysłowego. Według nich SPP bezprawnie używa nazwy Stocznia Szczecińska i przedstawia fałszywe certyfikaty.
"Obudowa potencjału Stoczni Szczecińskiej jako atrakcyjnego i nowoczesnego miejsca pracy dla wielu osób powinna leżeć na sercu każdemu politykowi" – napisano w komunikacie Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej.
"Ministerstwo zleciło kontrolę w sprawie certyfikatu i jest otwarte na wyjaśnienia, niemniej naszym zdaniem sprawa ta nie powinna być przedmiotem gry politycznej posłów Platformy Obywatelskiej, której celem jest zahamowanie procesu odbudowy przemysłu stoczniowego w Polsce. Warto przypomnieć, że to za rządów tej partii przemysł stoczniowy w naszym kraju został niemal całkowicie zlikwidowany" – podały służby prasowe ministerstwa.
Według posła PO Arkadiusza Marchewki, politycy Platformy mają wątpliwości co do certyfikatów prezentowanych w materiałach Szczecińskiego Parku Przemysłowego. Marchewka zaprezentował wcześniej folder, "który Park Przemysłowy przekazuje swoim kontrahentom". Zdaniem polityków Platformy zdjęcie widniejącego na nim certyfikatu zawiera nazwę przedsiębiorstwa, "które nie istnieje" (Stocznia Szczecińska), a także adres huty ze Stalowej Woli zamiast adresu szczecińskiej spółki.
Marchewka przedstawił też wypis z Krajowego Rejestru Sądowego sprzed czterech dni, według którego przedsiębiorstwo nazywa się "Szczeciński Park Przemysłowy, Sp. Z.o.o". "To znaczy, że przedsiębiorstwo i zarząd, który to przedsiębiorstwo nadzoruje, wprowadza opinię publiczną i swoich kontrahentów w błąd" - uważa polityk.
Pełnomocnik marszałka województwa ds. gospodarki morskiej Rafał Zahorski podkreślił, że w folderze na zdjęciu certyfikatu włoskiego towarzystwa klasyfikacyjnego RINA została wklejona cyfrowo nazwa Stocznia Szczecińska Sp. Z.o.o. "Ta spółka nie istnieje w KRS, w związku z tym jest to fałszerstwo" - powiedział. Dodał, że nielegalne jest publikowanie certyfikatów jakiejkolwiek firmy, która robi certyfikacje bez podania numeru. Jak zaznaczył, certyfikaty zostały wydane SPP dopiero w sierpniu.
Do zarzutów odniósł się prezes zarządu spółki Andrzej Strzeboński. Jak powiedział, 29 grudnia ub. r. walne zgromadzenie przyjęło nazwę "Stocznia Szczecińska". "Skutecznie, prawną uchwałą zgromadzenia wspólników w Warszawie taką decyzję podjęto" – podkreślił. Wniosek do szczecińskiego KRS zarząd złożył 18 stycznia br. – poinformował Strzeboński. "Z pokorą oczekujemy" – zaznaczył.
Komentując zarzut sfałszowania certyfikatu prezes zarządu powiedział, że "Stocznia Szczecińska ani Szczeciński Park Przemysłowy nie posiadały i nie posiadają żadnego sfałszowanego dokumentu". Dodał, że nie obawia się złożonego do prokuratury zawiadomienia. "Szczeciński Park Przemysłowy – Stocznia - nie mamy sobie nic do zarzucenia. Czynimy to, co winniśmy Szczecinowi, historii, sobie, stoczniowcom" – zaznaczył Strzeboński.
Szczeciński Park Przemysłowy powołany został do zarządzania aktywami po zlikwidowanej Stoczni Szczecińskiej Nowa. Park zarządzał 45 ha z najważniejszą infrastrukturą stoczniową: halami produkcyjnymi, pochylniami, nabrzeżem i suwnicami.
Produkcję w Stoczni Szczecińskiej Nowa wstrzymano w styczniu 2009 r., ponieważ Komisja Europejska uznała, że udzielona wcześniej stoczniom w Gdyni i Szczecinie przez polski rząd pomoc publiczna była niezgodna z unijnym prawem. Majątek stoczni sprzedano, a pracowników zwolniono.