Decyzję w sprawie przyznania kredytu dla partnera Hanny Zdanowskiej podpisał Szymon Midera, wiceprezes Banku Pocztowego i późniejszy szef społecznych doradców prezydent Łodzi, a umowę z Włodzimierzem G. parafowała Liliana Hanuszkiewicz, wicedyrektor oddziału tego banku w Łodzi, prywatnie koleżanka G. ze szkoły i przyszły pracownik biura obsługi inwestora w łódzkim magistracie. Konkubent obecnej prezydent Łodzi otrzymał kredyt na preferencyjnych warunkach - czytamy w dzisiejszym Dodatku Łódzkim "Gazety Polskiej Codziennie".
W trakcie procesu Hanny Zdanowskiej i jej partnera zeznania składała m.in. była pracownica Banku Pocztowego w Łodzi, która w 2008 r. zajmowała się udzielaniem kredytu Włodzimierzowi G. – przygotowywała dokumenty kredytowe i podpisywała się pod każdym z nich. Sylwia K. przyznała, że sama podpisywała wniosek o zastosowanie indywidualnych warunków współpracy z Włodzimierzem G., by ten „jako rokujący klient” mógł mieć obniżone koszty udzielenia kredytu. Z 1,6 proc. do 1 proc. obniżona została marża, a z 2,5 proc. na 0,5 proc. prowizja banku. Dzięki takiej operacji Włodzimierz G. zamiast 19 tys. zapłacił 8 tys. zł kosztów bankowych.
Szefową Sylwii K. była wicedyrektor oddziału banku w Łodzi Liliana Hanuszkiewicz – prywatnie koleżanka ze szkoły partnera Zdanowskiej. To ona przed akceptacją warunków umowy przez centralę banku w Bydgoszczy parafowała dokument. I mimo że do wypłaty pieniędzy potrzebna była pełna dokumentacja, w tym także ubezpieczenie lokalu, a to wpłynęło do banku dopiero z datą 7 stycznia 2009 r., to kredyt uruchomiono już 23 grudnia 2008 r., a dzień później pieniądze trafiły na konto Włodzimierza G.
Liliana Hanuszkiewicz we wrześniu 2012 r. została zatrudniona w Urzędzie Miasta Łodzi jako główny specjalista w biurze obsługi inwestora i współpracy z zagranicą.
– Moim zdaniem nie ma związku między udzieleniem kredytu Włodzimierzowi G. a zatrudnieniem mnie w urzędzie
– twierdziła Hanuszkiewicz w czasie rozprawy, zeznając jako świadek. I przekonywała, że wygrała konkurs na stanowisko urzędnicze. Hanuszkiewicz jako specjalista pracowała w UMŁ do 2017 r.
Kredyt opiniowany był przez ówczesnego wiceprezesa Banku Pocztowego Szymona Miderę. On swoją karierę w Urzędzie Miasta Łodzi rozpoczął rok wcześniej niż Hanuszkiewicz, bo tuż po wygranych przez Zdanowską wyborach. Midera w 2011 r. został szefem społecznych doradców prezydent. I choć „społecznych”, to pobierał za to co miesiąc 5 tys. zł wynagrodzenia, więc przez trzy lata (2011–2013) na doradzaniu Zdanowskiej zarobił 180 tys. zł. Cztery lata temu Szymon Midera był także nieformalnym szefem kampanii wyborczej Hanny Zdanowskiej. Z kolei jego żona Anna Midera jest obecnie prezesem Portu Lotniczego im. Władysława Reymonta w Łodzi.
Ani Hanna Zdanowska, ani jej partner nie widzieli związku z podpisem pod decyzją kredytową a powierzeniem Lilianie Hanuszkiewicz i Szymonowi Miderze stanowisk w magistracie.
(Tekst pochodzi z Dodatku Łódzkiego "Gazety Polskiej Codziennie z 28 września 2018 r.)