Od godziny 7.00 trwa głosowanie w wyborach na prezydenta RP.
Podczas konferencji prasowej Państwowej Komisji Wyborczej, jej przewodniczący, Sylwester Marciniak, przekazał, że PKW nie otrzymała informacji, by którykolwiek lokal nie był otwarty o czasie, a w pierwszych godzinach głosowania nie wydarzyło się nic, co mogłoby wpłynąć na jego przedłużenie.
Głosowanie za granicą
Przypomniał, że w obwodach za granicą głosowanie odbywa się także w godzinach 7-21, jednak czasu lokalnego
- W tej chwili z 511 obwodów zagranicą w 87 zakończyło się głosowanie, ale wyniki będą podane po 21.00 [czasu polskiego]. To dotyczy krajów Ameryki Północnej i Południowej, w tym zachodniej części USA
- przekazał Marciniak.
Obcięty róg - karta nieważna?
Zwrócił uwagę, że PKW ma dużo sygnałów od wyborców odnośnie do kart wyborczych.
- Część wyborców uważa, że karty są sfałszowane, bo mają ścięty górny róg. Zawiadomiono nawet policję w jednej z komisji w Tarnowie, jednak prawy górny róg jest w zasadzie na wszystkich kartach wyborczych ścięty, bo to element ułatwiający dla wyborców, którzy używają nakładek sporządzonych w alfabecie Braille'a
- wyjaśnił przewodniczący Komisji.
Marciniak poinformował, że w jednym przypadku mąż zaufania chciał uczestniczyć w pracach komisji przed godziną 7.00. - Komisje nie mają nic do ukrycia, chodzi też o wzajemne zaufanie i życzliwość. Jeśli mężowie zaufania będą mieli wątpliwości, zawsze mogą to zgłosić do protokołów głosowania - dodał.
Łamanie ciszy wyborczej
Przekazał także, że z Komendy Głównej Policji otrzymał meldunek o 3 przypadkach przestępstwa dot. łamania ciszy wyborczej, 63 wykroczeniach z Kodeksu wykroczeń i 56 wykroczeniach z Kodeksu wyborczego.
- Większość wykroczeń dotyczy zakłócenia ciszy wyborczej w internecie. Znacząca liczba przekazana jest przez PKW, tego typu informacje docierają do nas i przekazujemy je do organów ścigania - poinformował szef PKW.
Zaznaczył, że jedno z przestępstw polegało na emitowaniu na telebimie spotów wyborczych jednego z kandydatów.
Dodał też, że część informacji dotyczących ukazania się w internecie materiałów zachęcających do głosowania na określonego kandydata "wymaga czasu, by ściśle określić, czy doszło do złamania ciszy wyborczej".
Zapytany o złamanie ciszy wyborczej m.in. przez wiceministra sprawiedliwości, Arkadiusza Myrchę, Marciniak odpowiedział, że "osoby zajmujące funkcje publiczne powinny świecić przykładem".
- Tym bardziej, że mają doświadczenie, bo sami startowali w różnego rodzaju wyborach i takie zachowanie jest niedopuszczalne. O ile sprawy te zostały zgłoszone do organów ścigania, jak będą potwierdzone, to osoby te powinny ponieść odpowiedzialność za wykroczenie lub - gdyby była większa skala - przestępstwo
- powiedział przewodniczący PKW.