- Jak to jest, że kiedy rządzi PiS, spółki węglowe mają się dobrze, zarabiają, mają pieniądze, dbają o górników, a kiedy rządzi Tusk, jest jak zwykle, kiedy rządzą ci złodzieje. Wystarczył rok, żeby ta spółka znowu była na skraju upadłości. Co oni chcą robić? To samo, co wtedy? - powiedział Michał Woś, poseł PiS podczas protestu dotyczącego złej sytuacji JSW.
Posłowie PiS oraz górnicy zorganizowali dziś przy siedzibie JSW konferencję poświęconą trudnej sytuacji spółki.
"JSW to największy pracodawca na Śląsku – 32 tysiące pracowników. Prawo i Sprawiedliwość stoi murem za Jastrzębską Spółką Węglową. Tutaj nie było jeszcze sytuacji, w której minister Kropiwnicki zainteresowałby się tą spółką, która ma coraz gorsze wyniki finansowe. Zajmuje się totolotkiem, a nie zajmuje się spółką, która jest dumą polskiej gospodarki, produkuje tak ważny dla polskiej gospodarki węgiel koksujący. Widać jednoznacznie, że komuś w rządzie bardzo zależy, żeby złoże Dębieńsko trafiło w niemieckie ręce. My na to się nie godzimy. To złoże musi być zagospodarowane przez JSW, przez 32 tysiące pracowników. Jesteśmy tu po to, by wesprzeć 32 tysiące pracowników JSW. Rząd ma natychmiast wziąć się do roboty i zapewnić, ze złoże Dębieńsko nie trafi w niemieckie ręce"
- powiedział poseł Janusz Kowalki.
Michał Woś zadeklarował, że "nie pozwolimy Tuskowi zniszczyć polskiego górnictwa".
"Nie pozwolimy zniszczyć Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Jak to jest, że kiedy rządzi PiS, spółki węglowe mają się dobrze, zarabiają, mają pieniądze, dbają o górników, a kiedy rządzi Tusk, jest jak zwykle, kiedy rządzą ci złodzieje. Wystarczył rok, żeby ta spółka znowu była na skraju upadłości. Co oni chcą robić? To samo, co wtedy? Już jest jakiś inwestor z zagranicy? My będziemy bronić Jastrzębskiej Spółki Węglowej"
- zapowiedział.
Poseł Robert Warwas zwrócił uwagę, że "ta trudna sytuacja JSW ma duży wpływ na to, co dzieje się w Zagłębiu Dąbrowskim. Spółka-córka JSW, Koksownia Przyjaźń, to pracodawca zatrudniający 2,5 tys. pracowników, też jest w bardzo trudnej sytuacji finansowej".
"W ubiegłym roku odnotował dużą stratę. Ciągle nie ma kontaktu z zarządem, nie ma komunikacji. Żądamy konstruktywnej współpracy i tego, żebyśmy mogli rozmawiać na argumenty. Dzisiaj tego nam się odmawia"
- podkreślił.
Grzegorz Lorek przypomniał, że "z ostatniej komisji energii uciekła pani minister gospodarki odpowiedzialna za JSW - nie chciała przyznać, że w ciągu następnych 3 lat kopalnie w Polsce mają przestać istnieć".
"ETS2 to koniec węgla w Polsce, koniec górnictwa w Polsce. To koniec i pracy i zarobków w naszym kraju. Już w tej chwili trwa ograniczanie i wygaszanie miejsc pracy. Do utrzymania ruchu pozostawia się jak najmniejszą liczbę pracowników. To nieprawda, że cokolwiek powstrzymano. W marcu tego roku wdrożono rozporządzenie Rady Ministrów, które zakładało wyłączenie jednego województwa z areałów. Rolnicy stracą jedno województwo w Polsce z uprawy. Za chwilę będziemy płacić wyższe opłaty za paliwo"
- ostrzegał.