Mecenas Roman Giertych ma i nigdy nie utracił statusu podejrzanego w śledztwie dotyczącym przywłaszczenia kilkudziesięciu milionów złotych z deweloperskiej spółki giełdowej Polnord – oświadczyła Prokuratura Krajowa w reakcji na artykuł "Gazety Wyborczej". Prokuratura komentuje również, że zapowiadany przez pełnomocnika Giertycha pozew, jest strategią obronną mecenasa, mającą na celu "wywołanie szumu medialnego i wywieranie nacisków na prokuraturę".
Oświadczenie PK dotyczy artykułu "Wyborczej" mówiącego o tym, że pełnomocnik Giertycha złożył do sądu prywatny akt oskarżenia, w którym zarzuca prokuratorowi krajowemu Bogdanowi Święczkowskiemu pomawianie i poniżanie Giertycha w oczach opinii publicznej.
Jak pisze "GW", powodem pozwu jest wywiad, którego Święczkowski udzielił "Rzeczpospolitej". Według "Wyborczej", prokurator krajowy m.in. "przesądza" w nim, że "Giertych jest winny przestępstwa", "nazywa go 'podejrzanym'" czy "zapowiada dalsze zarzuty i krytykuje niekorzystne dla prokuratury orzeczenia sądów".
W związku z tą publikacją, która we wtorek ukazała się na portalu wyborcza.pl, a w środę w "GW", PK poinformowała, że "Roman G. ma i nigdy nie utracił statusu podejrzanego w śledztwie dotyczącym przywłaszczenia kilkudziesięciu milionów złotych z deweloperskiej spółki giełdowej Polnord".
Zgodnie z art. 71 kodeksu postępowania karnego za podejrzanego uważa się osobę, co do której prokuratura wydała postanowienie o przedstawieniu zarzutów, a takie postanowienie w stosunku do Romana G. Prokuratura Regionalna w Poznaniu wydała 08.10.2020 r. Prokuratura jest przy tym jedynym organem, który decyduje o statusie podejrzanego w śledztwie
– podkreślono w oświadczeniu PK.
W piśmie zwrócono ponadto uwagę, że "orzekające w tej sprawie na etapie postępowania przygotowawczego sądy były władne podejmować niektóre decyzje – np. o zastosowaniu tymczasowego aresztowania, jednak wszelkie decyzje co do statusu podejrzanego pozostają poza ich kompetencjami".
"Prokurator Krajowy w publicznej wypowiedzi na podstawie art. 12 ustawy Prawo o prokuraturze, informował o ustaleniach śledztwa przeciwko Romanowi G., stwierdzając, że zgromadzony przeciwko niemu materiał dowodowy jednoznacznie wskazuje na jego winę. Równocześnie jednak zaznaczył, że ostatecznie rozstrzygnięcie sprawy nastąpi przed niezawisłym sądem" – podkreśliła PK.
Według prokuratury Giertych zatem stwierdza nieprawdę, przypisując Święczkowskiemu, że przesądził o jego winie. "Skierowany przez niego prywatny akt oskarżenia jest wyłącznie jego strategią obrony jako podejrzanego o przywłaszczenie środków ze spółki Polnord" – oceniła PK.
Prokuratura będzie w dalszym ciągu gromadziła zgodnie z przepisami kodeksu postępowania karnego materiał dowodowy w sprawie przeciwko Romanowi G. i innym osobom. Szereg kroków medialnych i procesowych podjętych przez podejrzanego, którego intencją jest wywołanie szumu medialnego i wywieranie nacisków na prokuraturę, nie będą miały wpływu na działania procesowe prokuratury
– oświadczyła Prokuratura Krajowa.