Sugestie, iż wszczęcie postępowania karnego w sprawie sędzi Beaty Morawiec i skierowanie wniosku o uchylenie jej immunitetu stanowi formę represji, są supozycjami pozbawionymi jakichkolwiek podstaw faktycznych - napisał prokurator krajowy Bogdan Święczkowski w piśmie do Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara.
- Nie podzielam argumentów i zastrzeżeń przedstawionych przez Pana Rzecznika
- napisał prokurator Święczkowski w swej odpowiedzi skierowanej do zastępcy Rzecznika Praw Obywatelskich Stanisława Trociuka. Odpowiedź zamieszczono na stronie Rzecznika.
W końcu września br. Trociuk pisał do prokuratora krajowego, że sędzia Morawiec jest prezesem Stowarzyszenia Sędziów "Themis" konsekwentnie dopominającego się pełnego poszanowania niezawisłości sędziowskiej w Polsce. "Powstaje wrażenie, że wszczęcie postępowania wobec niej i wniosek o uchylenie immunitetu jest formą represji za jej oceny" - oceniał zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich.
Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego w poniedziałek wieczorem w jednoosobowym składzie sędziego Adama Tomczyńskiego nieprawomocnie uchyliła immunitet krakowskiej sędzi Beacie Morawiec. O uchylenie immunitetu wnioskowała prokuratura, która zamierza postawić sędzi m.in. zarzuty korupcyjne. Sąd Najwyższy postanowił też o zawieszeniu sędzi Morawiec w czynnościach służbowych i obniżeniu jej wynagrodzenia o 50 proc.
Wsparcie dla sędzi Morawiec deklaruje część środowiska prawniczego, w tym sędziowie. Wątpliwości wobec działań prokuratury w stosunku do krakowskiej sędzi wyrażał także Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar.
- Wszystkie okoliczności na to wskazują, że zarówno sędzia Igor Tuleya, jak i pani sędzia Beata Morawiec, szefowa stowarzyszenia sędziów "Themis", ale także osoba, która wygrała w procesie cywilnym z ministrem sprawiedliwości, to są osoby, które mogą być szykanowane z powodów politycznych
– grzmiał RPO.
- Wynikające z treści wystąpienia Pana Rzecznika sugestie, iż wszczęcie postępowania karnego we wskazanej sprawie i skierowanie wniosku o uchylenie immunitetu osobie mającej obecnie status osoby podejrzanej stanowi formę represji za jej krytyczne opinie odnoszące się do zmian wprowadzanych w polskim systemie prawnym i sądowym, są pozbawionymi jakichkolwiek podstaw faktycznych supozycjami kierowanymi pod adresem organu realizującego swoje ustawowe zadania
- podkreślił zaś w swej odpowiedzi dla RPO prok. Święczkowski.
Jak ocenił "sugestie te mogą być odczytywane jako próba nieuprawnionego i nieznajdującego oparcia w obowiązującym porządku prawnym wywarcia wpływu na bieg toczącego się postępowania przygotowawczego, a w szczególności na decyzje procesowe i inne rozstrzygnięcia organu prowadzącego to postępowanie".
Prokurator krajowy dodał, że prokuratura przy podejmowaniu decyzji w tej sprawie zobowiązana jest "kierować się najwyższymi standardami obiektywizmu i bezstronności, nie zaś jakimikolwiek oczekiwaniami co do biegu tego postępowania werbalizowanymi przez inne podmioty lub uczestników debaty publicznej".