Wybór sędziego Kamila Zaradkiewicza kończy pewien okres niepewności co do tego, czy uda się doprowadzić do zmian w Sądzie Najwyższym w zgodzie z obowiązującym prawem - podkreślił redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie" Tomasz Sakiewicz, komentując wskazanie przez prezydenta Kamila Zaradkiewicza na p.o. Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego.
Dziś dobiegła końca kadencja dotychczasowej I Prezes SN, Małgorzaty Gersdorf. Prezydent Andrzej Duda, zgodnie z obowiązującym prawem, wyznaczył dziś dr. hab. Kamila Zaradkiewicza, sędziego Izby Cywilnej SN, do tymczasowego pełnienia obowiązków Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego. O decyzji poinformował dzisiaj na Twitterze rzecznik głowy państwa, Błażej Spychalski.
Zadaniem p.o. I Prezesa SN będzie zwołanie Zgromadzenia Ogólnego Sędziów SN w celu wyboru kandydatów na stanowisko Pierwszego Prezesa.
- Wybór sędziego Kamila Zaradkiewicza kończy pewien okres niepewności co do tego, czy uda się doprowadzić do zmian w Sądzie Najwyższym w zgodzie z obowiązującym prawem. Wcześniejsze sygnały z Sądu Najwyższego mogły świadczyć o tym, że jest tam grupa puczystów, która nie zamierza uznawać polskiego prawa, za to zamierza wybierać władze według swoich własnych reguł, sprzecznie z Konstytucją i obowiązującymi ustawami
- powiedział redaktor naczelny "Gazety Polskiej" Tomasz Sakiewicz.
- Wygląda na to, że przynajmniej na razie wprowadzono pełniącego obowiązki Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego, który ma szansę w ciągu tygodnia przeprowadzić normalny wybór pierwszego prezesa. Jeżeli ten proces się skończy, dużo łatwiej będzie też przeprowadzić wybory prezydenckie i zakończą się wątpliwości co do systemu prawnego w Polsce
- podkreślił Sakiewicz.