Dyrektor łódzkiej szkoły nie chciał błyskawic w zdalnym nauczaniu. Władze miasta zawiesiły go i chcą ukarać. - Kierujemy zawiadomienie do prokuratury, podejrzewając przekroczenie uprawnień przez prezydent Łodzi - podał dziś minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek.
W środę wiceprezydent Łodzi Małgorzata Moskwa-Wodnicka poinformowała, że zawieszono dyrektora łódzkiego liceum, w którym zakazano uczniom używania w aplikacji nauczania zdalnego związanych z polityką awatarów, w tym m.in. czerwonej błyskawicy – symbolu Ogólnopolskiego Strajku Kobiet.
Szef resortu edukacji i nauki Przemysła Czarnek pytany był w TVN24 o to, czy decyzja o zawieszeniu dyrektora była słuszna.
"Doskonałe zachowanie dyrektora szkoły, którego będę chciał uhonorować w związku z tym za walkę z ideologizacją dzieci. Fatalne zachowanie organu prowadzącego. Kierujemy zawiadomienie do prokuratury, podejrzewając przekroczenie uprawnień prezydenta miasta w związku z zawieszeniem dyrektora za to, że walczy o to, żeby dzieci się uczyły, a nie były ideologizowane w szkole"
- powiedział minister.
Dodał, że w jego ocenie jest to "skandal, na który na pewno odpowiemy bardzo stanowczo". Podkreślił, że szkoła jest od tego, żeby uczyć i realizować podstawę programową, a nie epatować innych "jakimiś symbolami strajków czy jakichś ruchów, które z ideologią mają wiele wspólnego".
O dyrektorze, prowadzonym przez niego liceum i nowym szkolnym regulaminie rozmawiano w środę podczas sesji łódzkiej rady miejskiej. Z inicjatywy popierających prezydent Hannę Zdanowską klubów Koalicji Obywatelskiej i Lewicy, uchwalono apel o zmiany w Prawie oświatowym. Petycję skierowano do ministerstwa edukacji.
Powodem takiego działania klubów KO i Lewicy – jak mówili radni – było właśnie oburzenie na dyrektora za jego decyzję.
Jedna z maturzystek łódzkiego liceum została ukarana tzw. punktami ujemnymi, bo nie zastosowała się nowego regulaminu i pozostawiła błyskawicę w polu swojego zdjęcia profilowego.
Zdaniem przewodniczącego klubu PiS Radosława Marca interwencja radnych KO i Lewicy, popierających prawo uczniów do umieszczania błyskawicy w ich awatarach na platformie zdalnego nauczania, to dążenie do upolitycznienia szkół prowadzonych przez samorządy.