Prezes Trybunału Konstytucyjnego: Nie mam żadnych środków na wynagrodzenia dla sędziów

W budżecie na 2025 rządzący obcięli pulę środków na wynagrodzenia dla sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Mimo apeli kierownictwa TK do Ministerstwa Finansów, trwają kolejne miesiące finansowego głodzenia instytucji. O obecnej sytuacji w Trybunale mówił w Sulejowie jego prezes Bogdan Święczkowski.

- Dla mnie to niezwykle przykre, że muszę o tym mówić publicznie. To rzecz żenująca, niebywała w cywilizowanych państwach kultury europejskiej, kultury łacińskiej, rzymskiej czy chrześcijańskiej, żeby odmawiać wypłacania wynagrodzeń pewnym osobom, bo „nie podoba się” Święczkowski, „nie podoba się” Piotrowicz, „nie podoba się” pani prof. Pawłowicz. Co to jest?

- pytał, zwracając się do Klubowiczów „Gazety Polskiej”.

- Taką mamy władzę. Wszyscy sędziowie już od miesiąca nie dostają żadnych wynagrodzeń, nie mam żadnych środków na wynagrodzenia. Zastanawiam się, czy nie podjąć decyzji o ograniczeniu wypłat emerytom, by choć część wypłacić sędziom czynnym zawodowo, którzy orzekają, wydają wyroki - przekazał.

Podkreślił, że „to świadczy o zupełnie nieludzkim podejściu władzy”.

Przekazał, że „w ostatnich dniach minister Andrzej Domański odrzucił trzy wnioski o pieniądze z rezerwy budżetowej”.

- To są świadczenia wymagalne. Jeśli pracownik instytucji publicznej nie dostaje wynagrodzenia to minister finansów ma obowiązek przeznaczyć środki z rezerwy. I co z tego? Pan minister odrzuca wnioski. W moim przekonaniu łamie prawo - mówił prezes TK.

- Ale Trybunał nie ulegnie. Będziemy pracować i orzekać. Będziemy podejmować orzeczenia w pełnym składzie. Jeśli panowie Tusk i Żurek myślą, że uniemożliwią funkcjonowanie Trybunału Konstytucyjnego to się mylą - zapewnił na koniec.