Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Prezes PiS mówi wprost: Mamy do czynienia z oddziaływaniem potężnego lobby rosyjskiego

- Państwo musi mieć urządzenia typu Pegasus. Poprzednia władza miała takie urządzenie, które mogło działać w sposób o wiele bardziej groźny dla obywateli. Cała sprawa [narracja opozycji do PiS] jest jednym wielkim nadużyciem, jest możliwość sformułowania domniemania, że mamy do czynienia z oddziaływaniem tego, o czym ostatnio wspomniał prezydent RP, potężnego lobby rosyjskiego. Dodam do tego potężne lobby niemieckie, które działa w Polsce - powiedział Jarosław Kaczyński w swobodnej wypowiedzi w trakcie przesłuchania przed komisją śledczą ds. Pegasusa.

Jarosław Kaczyński
Jarosław Kaczyński
screenshot - TV Republika

Jarosław Kaczyński stawił się dzisiaj w charakterze świadka przed sejmową komisją śledczą ws. Pegasusa. Po blisko godzinnej dyskusji dotyczącej m.in. braku zwolnienia świadka z tajemnicy, prezes PiS rozpoczął swobodną wypowiedź.

- Cała sprawa Pegasusa jest przedsięwzięciem politycznym. (...) To jest stworzenie swego rodzaju antyrzeczywistości, rzeczywistości urojonej, która odnosiła się do tezy generalnej, że w Polsce jest dyktatura. Dyktatura w sytuacji, kiedy opozycja i to opozycja określająca samą siebie jako totalną, działa bez najmniejszych ograniczeń i często bardzo agresywnie, opozycja sprawuje władzę w wielu samorządach, a w Polsce samorządy mają bardzo daleko idące uprawnienia, bodajże największe w Europie, czyli sprawuje w ogóle część władzy w ramach tej dyktatury, będąc jednocześnie totalną opozycją, gdzie większość mediów jest zdecydowanie przeciw władzy i przy tym jest bardzo, ale to bardzo agresywna, kiedy dochodzi za zgodą władz i bez żadnego przeciwdziałania do bardzo wielu często agresywnych demonstracji, kiedy jednoczy i to jest tolerowane, kiedy obywatele nie mają np. w internecie żadnych ograniczeń jeżeli chodzi o atakowanie, w tym także brutalne atakowanie, niegrzeczne, skrajnie niegrzeczne, grubiańskie po prostu ludzi władzy, w takim kraju mamy do czynienia z dyktaturą. Są ludzie, którzy pod wpływem mediów i pod wpływem powstania tego zjawiska, które w psychologii jest nazywane dysonansem poznawczym, nie są w stanie po prostu dokonać pewnej analizy. To są na ogół ludzie mający kłopoty z rozeznaniem rzeczywistości, którzy tego rodzaju przekaz przyjmują i sprawa Pegasusa jest właśnie częścią tego przekazu

– powiedział Jarosław Kaczyński.

Prezes PiS przedstawił listę dziennikarzy inwigilowanych "przez władzę w latach poprzednich". Przewodnicząca komisji, Magdalena Sroka, przerwała Kaczyńskiemu i został mu wyłączony mikrofon. Przewodnicząca zarzuciła świadkowi, że jego oświadczenia wykracza poza tematykę działania komisji, wyraziła także wątpliwości co do jawności informacji, choć była ona wielokrotnie publikowana w mediach.

– Pani wybaczy, to po prostu pokazanie kiedy rzeczywiście były elementy łamania demokracji – odparł Jarosław Kaczyński.

Powracając do wygłaszania oświadczenia, prezes PiS wskazał, że "to, co się tutaj w tej chwili dzieje, jak i zresztą na innych komisjach jest tylko przedstawieniem".

- Przedstawieniem, które rządząca obecnie koalicja próbuje zaprezentować społeczeństwu, żeby po pierwsze odwrócić uwagę od swoich działań, niezwykle drastycznego łamania prawa, łamania konstytucji i działań, które po części są przynajmniej realizacją dyspozycji art. 127 KK, czyli zmiana ustroju siłą. Bo siła jest używana i to jest przestępstwo bardzo ciężkie, zbrodnia zagrożona karą dożywotniego więzienia i z drugiej strony nie chcę też pokazać, przynajmniej chcę odwrócić uwagę od tego, że podczas kampanii wyborczej złożyła bardzo wiele obietnic, których po prostu nie wykonuje – ocenił Kaczyński.

Prezes PiS wskazał, że przesłuchanie go bez zwolnienia z tajemnicy "nie ma sensu", a jego wiedza "nie przekracza wiedzy medialnej".

- Państwo musi mieć urządzenia typu Pegasus. Poprzednia władza miała takie urządzenie, które mogło działać w sposób o wiele bardziej groźny dla obywateli. Cała sprawa [narracja opozycji do PiS] jest jednym wielkim nadużyciem, jest możliwość sformułowania domniemania, że mamy do czynienia z oddziaływaniem tego, o czym ostatnio wspomniał prezydent RP, potężnego lobby rosyjskiego. Dodam do tego potężne lobby niemieckie, które działa w Polsce. To lobby działa, by polskie państwo osłabiać

– dodał.

Słowa o rosyjskiej agenturze w Polsce prezydent Andrzej Duda wypowiedział dwa dni temu podczas wywiadu z Michałem Rachoniem dla TV Republika.

- Nie ma rosyjskiej agentury wpływu w Polsce? Jest ogromna! I spotykamy się z tym wielokrotnie, na wielu płaszczyznach i na wielu poziomach. I to są rzeczy, które naprawdę powinny być zbadane - powiedział prezydent RP.

 

 



Źródło: niezalezna.pl, 300polityka.pl

dm